niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział 3

 *EMILY*

Kiedy ten nadęty bałwan złapał mnie za ręke, strasznie zabolało. Jak by tego było mało rękaw podniósł mi się do góry i można było zauważyć moją posiniaczoną rękę. Mam nadzieje, że on tego nie zauważył.
Nasze lekcje dobiegły końca, nie chciałyśmy wracać do domu, ale gdybyśmy nie wróciły, byłoby jeszcze gorzej. Krzyk, płacz, błaganie i wołanie: Mamo wróć!!! To najczęstsze słowa wypowiadane w naszym domu. Rzadko kiedy jest spokój, a kiedy ojciec wypije, albo nie pójdzie mu coś w pracy to jest jeszcze gorzej, mocnej i boleśniej. Nie możemy nic z tym zrobić...

* NASTĘPNY DZIEŃ*

Naszego ojca jak zwykle rano nie było w w domu. Chociaż rano miałyśmy spokój. Jak zawsze zjadłyśmy
śniadanie i ubrałyśmy się.Do klasy wpadłyśmy spóżnione, na szczęście nauczycielka nie miała pretensij, bo to
był nasz pierwszy raz. Kazała ściągnąć mojej siostrze okulary.
R- Muszę?
N- Tak, to jest szkoła, a nie rewia mody. - moja siostra ściągnęła okulary na co cała klasa zareagowała głośnym "uuuuuuuuuu". Dlaczego? Rose miała wielkie lajpo pod okiem.
N- Co ci się stało?
R- Spadłam ze schodów, to nic takiego.
Pózniej lekcja minęła jak zawsze czyli nudno, ale nie obyło się bez pytań do Rose. Jak się czuje, czy była z tym u lekarza. Widziałam też jak pudel z tej bandy pedałów przygląda się Rose - zadufany dupek.
Kiedy zadzwonił dzwonek i miałyśmy wychodzić z klasy pani nas zatrzymała i powiedziała, że mamy mało punktów z zachowania itd, więc weźmiemy udział w przygotowaniach sali gimnastycznej do balu. Ma na pomóc jeszcze kilka osób, jak się dowiedziałyśmy to już wiedziałyśmy, że tak łatwo nam nie pójdzie z tym dekorowaniem. Kogo jeszcze na przydzieliła? Tą bande nadentych i pewnych siebie dupków. Dlaczego akurat nas to spotyka? Ale to co się zdarzyło potem to już dłuższa historia...

...................................................................................................................................
Przepraszam was z całego serca, że taki krótki, ale moja wena zniknęła. Rozdział taki sobie, najzwyklejszy w świecie, ale nie zniechęcajcie się do czytania, bo mogę zagwarantować, że dalsze rozdziały będą lepsze, fajniejsze i dłuższe. Musiałam dodać taki krótki, bo sytuacje z tego rozdziały będą miały wpływ na dalszy rozwój histori. Będzie się działo... więc czytajcie.

3 komentarze:

  1. Dobra, to nie molestowanie, odetchnęłam z ulgą, tylko chyba bicie(?) Tylko? Sorry powinno być aż. Teraz męczy mnie tajemnica chłopaków. Rozdział jest genialny, fantastyczny, niziemski, orginalny, ciekawy, pomysłowy, zajebisty... i tak dalej. Dziewczyny nie będą miały łatwo z tym dekorowaniem. Muszę przyznać Ci prawdę, że rozdział jest krótki, ale to nic. Pozdrawiam, czekam na następny oraz życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znowu błąd, tam miało być rację, a nie prawdę. Wybacz, pisze komentarze z telefonu. Widzę, że wyłączyłaś tą nieszczęsną weryfikację obrazkową (Bóg wie jak to się pisze) za co bardzo Ci dziękuje, ponieważ z fonu to się okropnie wpisuje.

      Usuń
  2. zapraszam Cię na 2 rozdział :) http://trrembles.blogspot.com/2013/02/chapter-2.html mam nadzieję , że wyrazisz swoją opinię w komentarzu :> z góry dziękuję : ** mam nadzieję , że dodasz się też do obserwatorów , bo jest to na początku dla mnie bardzo ważne , aby jakoś wybić się z tych blogów :) mam nadzieję ,że pomożesz trochę :) z góry dziękuję : * / przepraszam za spam :c

    OdpowiedzUsuń

Muzyka