* ROSE *
Czułam narastające napięcie, zamknęłam oczy w nadziej, że będzie mniej boleć, ale to nigdy nie pomaga. Tym razem pomogło, ale nie to, co innego. Nie dostałam, na mojej twarzy nie pojawi się kolejny siniak. Pewnie jesteście ciekawi co się stało, już mówię. Moim wybawcą okazał się Harry Edward Styles. Nigdy nie sądziłam, że będę mu za coś wdzięczna. Kiedy ojciec miał mnie uderzyć zadzwonił dzwonek do drzwi.
Poszedł otworzyć,a ja stałam jak głupia nw tym przedpokoju zamiast biec do pokoju, moja ciekawość zawsze musi wygrać.
- Dobry wieczór, przepraszam, że przeszkadzam, ale Rose ma moją bluzę, a ja miałem w niej klucze od domu i teraz nie mam jak do niego wejść- powiedział Harry do mojego ojca, na co ten spojrzał się na mnie
- yyyyy część Harry, trzymaj - zdjęłam z siebie bluze i mu ją podałam - przepraszam, kompletnie o niej zapomniałam
- Nie ma sprawy - wziął bluzę do ręki, wyjął z niej kluczyki i wyciągnął zpowrotem rękę, w której trzymał bluzę w moją stronę.
- Trzymaj
- Ale to twoja bluza
- Od dzisiaj jest twoja, ja potrzebowałem tylko kluczyków. Nie przyjmuje odmowy. - trzymał bluzę nadal wyciągniętą w moją stronę
- Dziękuje - powiedziałam i wzięłam bluzę
- Proszę, będę się już zbierał. Dziękuję i do widzenia panu - uśmiechnął się, a ja po raz pierwszy naprawdę mu się przyjrzałam. Dopiero teraz zauważyłam jakie ma słodkie dołeczki w policzkach, ale STOP.
Kiedy widziałam jak przekracza próg, a ojciec zamierza zamknąć drzwi, puściłam się pędem na górę. Wpadłam do pokoju i czym tylko mogłam zastawiłam drzwi.
* KILKA DNI PÓŹNIEJ * * EMILY *
Te kilka dni minęły całkiem dobrze, ojciec ostatnio nie pił, więc nie dostało nam się. Nawet ostatnio jego zachowanie względem nas się zmieniło. Ulżyło nam z Rose, ale czujemy i mamy wrażenie, że to "cisza przed burzą". Dzisiaj wstałyśmy wcześniej, bo dyrektorka kazała nam dokończyć dekorowanie sali, którą już prawie skończyłyśmy. Ubrałyśmy się i skierowałyśmy się do aut.
JaRose
Kiedy dojechałyśmy pod szkołę była godzina 8, więc nie było zbyt wielu uczniów. Od razu poszłyśmy na sale. Skończyłyśmy tuż przed dzwonkiem, weszłyśmy do sali i zajęłyśmy miejsca. Sama się sobie dziwię, ale rozglądałam się po sali i szukałam Zayna, ale go nie znalazłam. Od kiedy wróciłam do domu po moim spotkaniu z Zaynem, czułam, że zbliżyliśmy się do siebie. Częściej gadaliśmy i w ogóle. Polubiłam go, ciekawa jestem co z tego wyniknie. Wypakowując się dostrzegłam, że z szafki nie wzięłam podręcznika, spytałam się czy mogę po niego iść. Nauczyciel kręcąc głową pozwolił mi, więc wyszłam z sali. Kiedy stałam przy szafce i szukałam w niej mojego podręcznika poczułam czyjeś ręce na swojej talii, a po chwili jak ten ktoś szeptał mi do ucha:
- Witaj skarbie, dawno się nie widzieliśmy - obrucił mnie tak, że stałam do niego przodem. Oparł mnie o szafkę obok tak, że moja głowa znajdowała się pomiędzy jego rękami. Jedną ręką opierał się o szafkę, a drugą trzymał na mojej talii i wędrował nią pod moją sukienkę. Spojrzał się na mnie i po chwili pocałował.
- Kiedy w końcu dokończymy to co zaczęliśmy, czekam już kilka dni - mówił do mnie pomiędzy pocałunkami
- Mogliśmy dokończyć to wtedy, ale widocznie masz ważniejsze rzeczy ode mnie
- Przepraszam cię kochanie, to już się więcej nie powtórzy - powiedział po czym znów wpił się w moje usta, staliśmy tak całując się dobre kilka minut. - To kiedy znów się spotkamy?
- Jutro w szkole, kochanie
- Jaka zabawna, podoba mi się
- Tobie podoba się wszystko co ma tyłek i długie nogi
- I jaka pyskata, coraz bardziej mnie pociągasz - pocałował mnie po czym zniknął w jednym z korytarzy.
W sumie zaskoczyło mnie moje zachowanie, nie wiem już jaka powinnam dla niego być. Czy miła, czy wredna. Pomóżcie!!!! Z jednej strony podoba mi się, jest przystojny, czarujący, miły i wie jak postępować z dziewczyną, ale z drugiej strony jest kompletnym dupkiem, któremu zależy tylko na jednym i właśnie teraz to dowiódł. Jest dupkiem, ale MEGA PRZYSTOJNYM. I co tu zrobić? Wzięłam podręcznik i wróciłam do sali. Opowiedziałam o wszystkim Rose, jaka była jej reakcja? W ogóle mnie nie słuchała. Byłą tak zamyślona, że nic do niej nie docierało. Ciekawa jestem o czym, a raczej o kim tak myśli.
***
Kiedy po zajęciach kierowałyśmy się do aut, zatrzymała nam dyrektorka i powiedziała, żebyśmy poszły z nią na sale gimnastyczną, bo ma do naszej siódemki jakąś ważną sprawę. Szłam tuż za nimi kiedy poczułam jak
coś, a raczej ktoś wciąga mnie do szatni.
- Znów się spotykamy, kochanie. - nie dał mi nic odpowiedzieć, bo wpił się w moje usta. Byłam zszokowana nie wiedziałam co zrobić, ale odwzajemniłam pocałunek. Czułam, że się uśmiecha. Przyparł mnie do ściany, jego ręce powędrowały na mój tyłek. Podniósł mnie,a ja oplotłam jego biodra swoimi nogami. Nasz pocałunek przeradzał się w coraz bardziej namiętny. Wplotłam swoją dłoń w jego włosy,a on zaczął odpinać mi sukienkę z tyłu. Pod wpływem jego dotyku, przez moje ciało przeszły dreszcze. Jeszcze nigdy nie spotkałam chłopaka, który całował by tak obłędnie.
* ROSE*
- Słuchaj Emily, bo mam... - co jest kurde? Mówię do niej,a jej nie ma. Wsiąkła jak śliwka w kompot. Zniknęła, to jest niepokojące. Szłam tyłem rozglądając się za Emily kiedy poczułam jak na coś wpadam.
- Przepraszam
- Nic się nie stało to moja wina, mogłem nie stać na środku, szukam Zayna, widziałaś go może?
- Nie widziałam, ja szukam Emily
- Coś mi się wydaje, że ich nie znajdziemy, choć
- Co? Gdzie?
- No jak to gdzie? Na sale - nie wiedziałam co zrobić, poszłam za nim innego wyjścia nie miałam
....................................................................................................................................
Witam! Przepraszam, że taki krótki i do kitu. Wiem, że obiecałam wam długi, ale nie miałam kompletnie pomysłu. Dziękuje wam za tyle komentarzy pod ostatnim rozdziałem. Przyrzekam wam, że jeśli do poniedziałku będzie tutaj powyżej 10 komentarzy to dodam następny w poniedziałek. A teraz do rozdziału: Jak wam sie podoba? Myślicie, że Malik dopnie swego i wszystko wydarzy się w szatni? W następnym rozdziale więcej akcji a Rose, zapewniam, że będzie się działo.
Komentujcie, bo to strasznie motywuje.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Dla ciebie do kitu a dla mnie bardzo fajny!Po twoich zapewnieniach nie mogę doczekać się kolejnego :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, czekam z niecierpliwością na kolejny i życzę ci dużo weny :)
OdpowiedzUsuńDlaczego jest tak mało Rose??? Proszę cię zrób z tym coś. A co do rozdziału to jest bardzo fajny
OdpowiedzUsuńdla mnie roździdział zarombisty i bardzo jestem ciekawa co będzie w następnym
OdpowiedzUsuńmusze polecić tego bloga koleżanką bo jest świetny
OdpowiedzUsuńrozdział świetny tylko szkoda że taki krótki .
OdpowiedzUsuńInteresujący ale krótki niestety :c czekam na next :)
OdpowiedzUsuńKiedy wydarzy się coś pomiędzy Rose i Harrym?
OdpowiedzUsuńA pro po rozdziału to fajny i życzę weny i czekam na następny niecierpliwie :D
jest to chyba najlepszy blog jaki czytałam! Masakra!! dziewczyno ty to masz talent!! :) Nie mogę się doczeka następnego <3
OdpowiedzUsuńCUDOOOO! Myślę, że dobrze by było gdyby Emily jeszcze jakiś czas podroczyła się z Zaynem i nie dała mu za wygraną. Niech chłopak się trochę pomęczy hahaha :D Co do Rose i Harrego, to jestem bardzo ciekawa jak ich wątek się potoczy :) Czekam na następny rozdział z niecierpliwością! Kocham to opowiadanie <3 MASZ TALENT ;)
OdpowiedzUsuńSuper ;) Dodawaj dłuższe rozdziały ;)
OdpowiedzUsuń