czwartek, 12 września 2013

Rozdział 37

* EMILY *

  Moje serce zaczęło szybciej bić, z mojej głowy wyparowały wszystkie myśli. Moim ciałem zaczęły targać dreszcze. Jedynymi emocjami jakie czułam były strach i panika, która rosła z sekundy na sekundę. Moje oczy wbrew mojej woli wpatrzone były w JEGO twarz. W twarz osoby przez którą przeżyłam największy koszmar mojego życia. W osobę, która sprawiła, że zwątpiłam w uczucie jakim jest miłość, w samą siebie.
W jego oczach widziałam ogień nienawiści i wściekłość, jego usta uformowały się w pewnym siebie uśmiechu, który pojawiał się zawsze kiedy wiedział, że ma nad nami przewagę i nikt nam nie pomoże. Zrobił krok w moją stronę, a moje ciało zareagowało tak samo jak zawsze - odsunęłam się i skuliłam. Spojrzał na mnie oczami pełnymi pogardy. Uderzył mnie w twarz po czym złapał za ramię wyciągając z pomieszczenia w jakim się znajdowałam. Moje ciało odmawiało posłuszeństwa. Gdy wrzucił mnie do jakiegoś białego i ogromnego pomieszczenia, w którym zauważyłam Justina, kilka naładowanych pistoletów i biały proszek - zaczynałam ze strachu, paniki i nadmiaru emocji, tracić kontakt ze światem. Przed oczami widziałam plamy, a całe pomieszczenie wirowało. Ostatnie co widziałam i czułam przed całkowitą ciemnością to ON stojący nade mną i ogromny ból brzucha....

                                                         ******

  Moje powieki z trudem zaczęły podnosić się do góry. Złapałam się lekko za głowę, ale poczułam coś mokrego. Serce zaczęło mi szybciej bić. Otworzyłam oczy i spojrzałam na swoją dłoń, która była cała we krwi.
- Emily, obudziłaś się! Jak się czujesz?! Błagam powiedz coś - słyszałam głos Eleanor, ale byłam w zbyt wielkim szoku, by cokolwiek odpowiedzieć. Czułam jak w moich oczach gromadzą się łzy, które po chwili zaczęły spływać po mojej twarzy. Znów to samo! Znów powtarza się ten koszmar! Nigdy się od tego nie uwolnię! Wtuliłam się w ciało Eleanor i pozwoliłam moim łzom spływać. Jednak El nie była Zaynem. Przy nim czułam się bezpieczna, brakowało mi go, a jego nie ma, kiedy go najbardziej potrzebuje.
- Ciiii, spokojnie. Będzie dobrze... - El próbowała mnie uspokoić, ale emocje górowały nad moim zdrowym rozsądkiem
- Dobrze?! Czy ty siebie słyszysz?! Jak może być dobrze?! Mój koszmar powrócił, rozumiesz?! Znów jestem przez niego katowana, już wolałabym umrzeć niż przeżywać to po raz kolejny!!!!!!!
- Emily, uspokój się, wiem jak to wygląda, ale będzie dobrze. Ja.... - i tu się zacięła
- Co ja? Eleanor do cholery!!!!!!!
- Ja jestem agentką FBI. Wiedzą gdzie jesteśmy i już niedługo powinni nas stąd uwolnić - spuściła głowę w dół, a mój głos zanikł.
- Ki...Ki....Kim jesteś? Louis o tym wie? Okłamywałaś nas wszystkich? Jesteś oszustką?!!!
- Emily, to nie tak...
- To jak?! Słucham!!!!!!!!!
- Jestem agentką FBI, moim zadaniem było ochronić ciebie i Rose przed chłopakami. Miałyśmy nie dopuścić do tego by chłopaki was znaleźli, a przy okazji kontrolować ich interesy. To tyle co powinnaś wiedzieć.
-  Miałyśmy?
- Tak, ja i Danielle...
- Chłopaki nic nie wiedzą?  - w sumie to bardziej stwierdziłam niż spytałam, bo to było oczywiste. El zaprzeczyła ruchem głowy.- Czli to wszytko to kłamstwo? Nie jesteś tą za którą się podajesz? Okłamywałaś, przepraszam, Okłamywałyście i oszukiwałyście nas, przyjaciół....
- Przepraszam....
- Mam w dupie twoje przepraszam!!!!!!Zaufałam ci!
- Nie rozumiesz, że to było dla waszego bezpieczeństwa? Nie mów nic chłopakom, proszę
- Nie powiem, ty to zrobisz.... - powiedziałam z głosem pełnym furii i usiadłam na podłodze z dala od niej


* ELEANOR *

- Nie powiem, ty to zrobisz.... - słowa, które przeszyły mnie jak sztylet. Jak mam powiedzieć osobie, którą kocham, że przez cały ten czas, przez te wszystkie lata ją okłamywałam? Louis mnie znienawidzi..... Nie jestem w stanie mu tego powiedzieć, za bardzo go kocham. Nie zniosę tego, że przeze mnie będzie cierpiał... Osunęłam się po przeciwległej ścianie od tej o którą opierała się Emily. Była na mnie wściekła i nie dziwię się. Jest dla mnie jak siostra, tak jak i Rose. Przeze mnie teraz cierpi... Dosyć, że powrócił jej koszmar i po raz kolejny zmasakrował jej ciało, to dowiedziała się, że ją okłamywałam.
- Rozumiem, że mnie nienawidzisz i nie chcesz mnie znać. Jak tylko nas uwolnią, obiecuje, że odejdę i zniknę z waszego życia... - zmusiłam się do wypowiedzenia tych słów, pomimo łamiącego się głosu i łez.
- Nie nienawidzę cię, staram się tylko to wszystko zrozumieć i uporządkować - spojrzałam na nią, miała oczy pełne łez. Odważyłam się i usiadłam obok niej. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, bez słowa wtuliła się we mnie
- Przepraszam - wyszeptałam, a łzy samoistnie zaczęły spływać po mojej twarzy


* ROSE *

- Zrób coś!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Rose, robimy wszystko co w naszej mocy... Chodź tutaj - Harry rozpostarł swoje ręce, w które wpadłam, wtulając się w jego ciało i pozwalając łzom wydostawać się z moich oczu. W odróżnieniu do Zayna, nie jestem wybuchowa. Wszyscy przejęliśmy się zniknięciem Eleanor i Emily. Szukamy ich za wszelką cenę. Chłopaki coś wiedzą, i ja to wiem, ale nie chcą mi o niczym powiedzieć.
- Harry, błagam cię powiedz mi co wiesz. Ja wiem, że coś ukrywacie
- Rose daj już spokój
- Harry!!
- To dla twojego bezpieczeństwa
- Harry!!!!!!
- Wasz ojciec został wypuszczony z więzienia....

................................................................................................................................
Hej! Oto nowy rozdział. Jak wam się podoba? Już za jakieś 2 lub 3 rozdziały będzie morderstwo, więc szykujcie się na dużą dawkę wrażeń. Jako ostatnie powiem, że proszę was o komentarze, bo ostatnio było mi przykro, że tylko 15 komentarzy :( To tyle....
PROSZĘ, KOMENTUJCIE, DLA WAS TO , A DLA MNIE WIELKA MOTYWACJA
CZYTASZ= KOMENTUESZ
Za wszelkie błędy przepraszam, jestem tylko człowiekiem

21 komentarzy:

  1. Bardzo fajny kiedy nn ???

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, o matko morderstwo???!?!!! Nie mogę się doczekać *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda że krótki, ale jak zawsze świetny!
    Jakie morderstwo?!
    Nie mogę się doczekać następnego!<3
    iamabigtrouble.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko ! Jak ja dugo czekałam na ten rozdział ! Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O mamo! Kocham to! W końcu wiem kim są dziewczyny ;) Szkoda tylko, że Dani nie kocha Liama :(
    Ty sobie nie wyobrażasz, ile czekałam na ten rozdział! No jest... po prostu, no, nieziemski!
    Czekam na następny rozdział ;***
    Much love xoxo <3
    Ps. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award!
    Więcej informacji na ten temat znajdziesz na moim blogu:
    http://dontstopbelieving99.blogspot.com/2013/09/zasady-1.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny ten rozdział trzeba przyznać;3 Jestem ciekawa jak zareaguje Rose i co bd dalej z Emily i Eleanor ..nCzeekam na następny rozdział. Miley xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny rozdział.. Widzę ze akcja zaczyna się rozkręcać :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy kolejna część ? Ja już sie nie moge doczekać ! Zaciekawiło mnie to że ojciec Emily i Rose został wypuszczony z więzienia...teraz akcja ZNOWU sie rozkręca :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Od razu przepraszam że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału!Rozdział świetny!Jak napisałaś ze ktoś zostanie zamordowany to z pewnością to będzie Justin lub ich ojciec inkt inny nie może!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystko super, świetnie i w ogóle :)
    Juz nie wiem co mam pisać, bo każdy twój rozdział jest świetny :P
    Czekam na nastepny i rozumiem cie z tym rzadkim umieszczaniem rozdziałów...
    Niestety to wszystko przez szkołe :/
    Powodzenia i zyczę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny . Czytam od początku jestem od twojego bloga uzależniona ... Kocham gooo ... !! Czekam na następny rozdział :***

    OdpowiedzUsuń
  12. cudowny blog i świetne posty <3
    http://agrestaco6.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie no tego to się nie spodziewałam! Eleanor agentką FBI?! No nieźle!
    Wiedziałam, że ten idiota (tj. Justin) ma coś wspólnego z tym psycholem! No po prostu wiedziałam!!!
    Całkowicie rozumiem zdenerwowanie Emily... Ech, biedna El. Przecież kocha ich wszystkich i to bardzo mocno i nagle ma to stracić? No chyba nie!
    Szkoda mi Louisa... To będzie cios poniżej pasa.
    A zdenerwowanie i troska Rose? Jak najbardziej uzasadnione. Ja wszystko rozumiem, że Harry chce ją ochronić i oszczędzić cierpień nie mówiąc jej całej prawy, ale czy czasami takie kłamstwo w dobrej wierze nie jest jeszcze gorsze? Mogłabym się troszeczkę pokłócić na ten temat, ale po co?
    Matko, boski rozdział! Przepraszam, że dopiero teraz, ale ja już nie wyrabiam z blogiem, szkołą, nowymi opowiadaniami... Ostatnio nawet nie mam czasu dla siebie :/
    Pozdrawiam gorąco! :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Swietny.Z niecierpliwością czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  15. hej świetne,genialne czekam na następny zapraszam na mojego bloga
    thismomentweownit00.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Super wspaniałe czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  17. moim zdaniem olewasz ten blog. Więcej rozdziałów dodajesz na blog o Harrym. Zawiodłaś mnie !!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedy nnastępny. Dość długo czekamy :-\ !!!

    OdpowiedzUsuń
  19. kiedy rozdział? zakochałam się w tym opowiadaniu ♥

    OdpowiedzUsuń

Muzyka