piątek, 20 września 2013

Rozdział 38

* ROSE *

- Nie chcieliśmy ci o tym mówić Rose, i tak dużo masz już martwień - usłyszałam głos Louisa
- Ale jak to?! Przecież to niemożliwe...! - nie chciałam dopuścić do siebie wiadomości o opuszczeniu więzienia przez mojego ojca
- Wypuszczono go za dobre zachowanie... - nie udało mu się dokończyć zdania, ponieważ Zayn wpadł jak terrorysta do pokoju
- Louis! Harry! Szybko na dół, już!! - i zanim się zorientowałam byłam w pokoju sama.

* KILKA DNI PÓŹNIEJ, ZAYN *

Siedziałem z Niallem w jego kanciapie i szukaliśmy jakiegoś znaku życia od dziewczyn, jakiegoś cudu. Przez ostatnie kilka dni nie potrafiłem normalnie funkcjonować, starałem się choć trochę udawać, dla własnej córki, ale chyba moje wysiłki szły na marne. Przez ostatnie dni czułem się gorzej niż wtedy kiedy zniknęły. Świadomość, że ta parszywa świnia została wypuszczona  z więzienia powoduje, że mój pistolet sam się ładuje. Jedynymi osobami, które trzeźwo myślą są Liam, Niall i Harry. Louis stara się być twardy, ale po nim również widać, że cierpi. Moje myśli przerwał uporczywy pikający dźwięk i czerwona lampka, która zapalała się na ekranie.
- Niall! - zawołałem naszego speca
- Udało się! Zasuwaj na górę i wołaj chłopaków, znalazłem je - drugi raz nie trzeba mi było powtarzać, po kilkunastu sekundach cała nasza czwórka wpadła do pomieszczenia.
- Słuchajcie mnie uważnie.... 

* EMILY *

Te ostatnie dni były dla mnie katorgą, moje ciało jest całkowicie poturbowane i w siniakach. Przez ostatnie kilka dni dostało mi się więcej niż przez cały okres mieszkania z Nim. Codziennie rano Justin przychodził po mnie i siłą ciągnął do pomieszczenia, w którym On już na mnie czekał. Tam mnie wrzucał i zostawiał na Jego pastwę. Codziennie płakałam, cierpiałam i miałam ochotę umrzeć. Z dnia na dzień coraz bardziej nienawidziłam Jego, siebie i swojego życia.  Kiedy w końcu On skończył się na mnie wyżywać, wracał Justin i do następnego dnia miałam spokój. Eleanor była w tych momentach dla mnie najważniejsza. Tylko dzięki niej jeszcze nie odebrałam sobie życia, a miałabym jak to zrobić...
Dzisiejszy dzień zaczął się tak samo, z trudem podniesienie powiek i zdanie sobie sprawy, że znów będę przeżywała piekło. Już nie kontrolowałam łez wypływających z moich oczu. Już nawet ból jaki powodował każdy ruch, nie miał dla mnie znaczenia. To tylko uświadamiało mi jakie marne i koszmarne jest moje życie.
Po powróceniu ze snów do teraźniejszości, drzwi się otworzyły, a w nich nie kto inny jak Justin.
Z samego początku jak zwykle zapierałam się, stawiałam opór i płakałam, ale zdałam sobie sprawę, że to tylko nic nie daje, a nawet pogarsza moją sytuację. Moje ręce zostały jak zawsze związane, szłam prowadzona do tego przeklętego miejsca. Z moich oczu poleciały łzy, a w głowie pojawiały się szczęśliwe chwile. Moje i Zayna, Mellody. Tylko te wspomnienia dawały mi siłę na dalszą walkę. Kolejne otwarcie drzwi i On ze swoim parszywym uśmieszkiem. Wepchnięcie do pokoju, zamknięcie drzwi i.... witajcie w piekle!
Podszedł do mnie i uderzył w twarz, zachwiałam się, ale nie upadłam, co go zdziwiło. Wczoraj Eleanor chciała mi choć trochę pomóc i pokazała mi kilka trików samoobrony, choć tyle mogła zrobić. Drugi zamach, drugie uderzenie, trzeci zamach, unik. Kiedy schyliłam się i nie udało mu się mnie uderzyć, wściekł się. Podszedł do mnie, złapał i dostawił z całej siły do ściany, a tam uderzył w brzuch, raz, dwa, trzy. Ból przeszył całe moje ciało, zgięłam się i upadłam, co było moim wielkim błędem. Obraz robi się zamazany i coraz ciemniejszy. Widzę tylko przebłyski. Drzwi z hukiem się otwierają, ja czuje kolejny silny cios, ale po chwili nie czuję nic, słyszę tylko jakieś krzyki, przekleństwa i strzał. Ogarnia mnie ciemność...
- Emily!!!!!!! - to ostanie słowo jakie słyszę i głos, Jego głos, Zayn....
Ciemność i pustka.

                                                  ****

Ból, Przeszywający ból całego ciała. Brak sił. Nie mam sił na nic, całe moje ciało odmawia mi posłuszeństwa. W mojej głowie pojawiają się obrazy z ostatnich chwil i... Zayn. Z trudem otworzyłam oczy. Czułam piekący ból, z moich oczu poleciały kolejne łzy. Nie wiem czy z bólu, czy z czegoś innego. Rozejrzałam się pomieszczeniu w  jakim przebywałam. Białe ściany, które raziły mnie w oczy. I monitor, który wydawał irytujący dźwięk - pik, pik, pik. To to słyszałam przez cały czas....
Przejechałam dłoniom po pościeli, gładka i cała biała. Nie mam już żadnych wątpliwości, że jestem w szpitalu. Spojrzałam na monitor. Linia, która pokazywała bicie mojego serca, była raz w górze, raz w dole. Po raz kolejny w ostatnich dniach pragnęłam by była prosta. Bym zniknęła z tego świata, bym zasnęła i już nigdy nie cierpiała. Czy to tak wiele???
Usłyszałam jak drzwi do sali po cichu się otwierają, odwróciłam lekko głowę w stronę dochodzącego, cichego dźwięku. Zayn. Osoba, której mi najbardziej brakowało.... Podniósł swoją głowę i nasze spojrzenia się spotkały. Jego brązowe oczy, były czerwone, miał co najmniej kilkudniowy zarost na twarzy. Widać było po nim zmartwienie, smutek i ból.
- Emily - wyszeptał, ale udało mi się to usłyszeć. Z moich oczu poleciały łzy, widok cierpiącego Zayna sprawiał, że czułam się jeszcze gorzej. Zamknęłam oczy, ale po chwili poczułam jego miękkie i ciepłe usta na swoich.

........................................................................................................................................
Hej! Jak wam sie podoba? W tym rozdziale nic się za bardzo nie dzieje, za co przepraszam, ale straciłam wenę, ale obiecuje, że powróci akcja. Mam nadzieję, że powrócą również komentarze. Mam do was pytanie: Wiecie może co to takiego CIERPLIWOŚĆ? 
Przepraszam was, że nie dodaje tak często, ale mam swoje życie prywatne, szkołę i jeszcze pozostałe blogi. Na dodatek nie miałam pomysłu na ten rozdział. Błagam was bądźcie wyrozumiali i piszcie pytania typu: Kiedy następny?, dopiero jak bym nie dodawała z 10 dni. Takie pytania powodują, że nie motywujecie tylko tym bardziej sprawiacie, że nie napiszę tego rozdziału. WYROZUMIAŁOŚĆ I CIERPLIWOŚĆ - o to was proszę. I nie NIE OLEWAM TEGO BLOGA, mam prawo nie mieć pomysłu i weny.
20 KOMENTARZY - ROZDZIAŁ NASTĘPNY JUTRO
CZYTASZ - KOMENTUJESZ


33 komentarze:

  1. :-) :-) czekam na next'a :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę doczekać się następnego mam nadzieję że niedługo

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny, dobrze ze Zayn ją uratował. To się nazywa miłość <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny jak zawsze.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. hsadjhfajdfjcjdjkcask OMG !!!! Życze weny

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział zajebisty !!

    OdpowiedzUsuń
  7. boski rozdzial !!! Emily przezyla prawdziwe pieklo - strasznie mi jej szkoda. Mam nadzieje ze dla niej bedzie sie juz wszystko dobrze ukladac ;)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajefajny weny duzo zycze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham ten blog i rozumiem szkoła i w ogóle. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział wspaniały *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie moge sie doczekać jak zawsze wspaniły

    OdpowiedzUsuń
  12. Boskie! W końcu odnaleźli dziewczyny :) Nie no to takie fajne i słodkie :')
    Ciekawe czy Eleanor powie Lou... W następnym rozdziale, mogłabyś dać kawałek z jej perspektywy albo Louisa :) Chcę się dowiedzieć, jak na to zareaguje i czy w ogóle mu powie ;)
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdział.Wreszcie je odnaleźli!Jak dla mnie możesz nie pisać przez miesiąc bylebyś nie zostawiłą tego bloga ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam twoje opowiadania. Nigdy ich nie komentowałam, ale obiecuję, że to się zmieni. Jestem ciekawa co zrobi Eleanor. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :)

    http://tellmealieroxanneclouster.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Dodasz dziś nowy rozdział ??

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam nadzieję, że dodasz dziś 39 ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Odpowiedzi
    1. Wiem ze wam zależy ale nie jestem w stanie. Wynikła mi niespodziewana sytuacja i nie mogę dzisiaj dodać. Aktualnie nawet jestem w necie na telefonie bo nie mogę wejść na laptopa. Przepraszam. Postaram sie dodać jutro

      Usuń
  18. Ok, rozumiemy. Ja mogę czekać :)

    OdpowiedzUsuń
  19. mam pytanie po Emily przyjechała karetka ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dowiesz się wszystkiego w następnym rozdziale :D

      Usuń
  20. Super czekam czekam czekam i czekam cierpliwiew fantastyczny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  21. super ;) kocham to opowiadanie ;) mam nadzieję ze bd wytrwale kontynuować to opowiadanie ;) pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń

Muzyka