* LOUIS *
Kocham cię.... To ostatnie słowa jakie usłyszałem z ust Eleanor, po wypowiedzeniu przeze mnie tych samych słów. Agenci "rzucili" mną o ziemię i zakuli w kajdanki. Nie miałem jak się bronić, ale....ja w ogóle nie chciałem tego robić. Było mi wszystko jedno. Już i tak więcej nie zobaczę Eleanor. Poddałem się, nie mam już nawet po co walczyć. Podnieśli mnie i stanąłem znów na nogach, spojrzałem na El, która stała teraz obok jednego z agentów, chyba ich szefa. Miała łzy w oczach i w tym momencie uświadomiłem sobie, że dobrze zrobiłem wybaczając jej. Na prawdę odwzajemniała moje uczucia i mnie kochała. Utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy, widziałem nie tylko łzy w jej oczach, ale również wściekłość, smutek i ból. Wypowiedziałem w jej stronę nieme Kocham cię i zostałem wyprowadzony jak najgorszy z przestępców.
* ZAYN *
Reakcja Mellody bardzo mnie zraniła. Moja mała córeczka się mnie boi. Moje serce rozpada się na milion kawałeczków. Pobiegłem na górę za Emily. Wiedziałem, że źle robię, ale mam bardzo mało czasu. Kiedy zamykałem drzwi od sypialni, w której były, usłyszałem jak agenci FBI wpadają do domu. Mam tylko minuty, a nawet sekundy, aby pożegnać się z osobami, które kocham nad życie. Podszedłem bliżej łóżka. Moje serce waliło niczym młot pneumatyczny. Bałem się reakcji córki, nie chciałem iść do więzienia ze świadomością, że moja córka się mnie boi i nie chce mnie znać. Ukucnąłem na przeciwko Mellody, która wtulała się w Emily. Spojrzałem na moją dziewczynę, uśmiechnęła się zachęcająco, więc postanowiłem spróbować.
- Mellody - powiedziałem cicho, ale mała nie zareagowała - Kochanie, przepraszam, nie bój się mnie. Przecież wiesz, że tata nigdy by ci nie zrobił krzywdy - mówiłem i głaskałem ją delikatnie, bo jej małej rączce. Mell odwróciła lekko głowę i spojrzała na mnie swoimi dużymi, brązowymi oczami. Po chwili byłem obejmowany i tulony przez mojego małego skrzata.
- Kocham cię - powiedziała cichutko, a ja czułem jak po moim wnętrzu rozchodzi się ciepło
- Ja też cię kocham księżniczko - odpowiedziałem i pocałowałem w czoło.
Słyszałem jak agenci rozchodzą się po domu szukając nas, zdawałem sobie sprawę, że mam coraz mniej czasu. Kiedy usłyszałem kroki na korytarzu, musiałem się pożegnać. Posadziłem córkę na łóżku i usiadłem obok Emily.
- Kocham cię, pamiętaj. Zawsze będę cię kochał - powiedziałem łapiąc ją za dłonie
- Zayn, co ty?
- Ciii- powiedziałem całując ją - Zaraz tu będą i mnie zabiorą, pamiętaj, że cię kocham - i w momencie wypowiadania tych słów, do sypialni wpadli agenci FBI.
( Podobne sytuacje zdarzyły się Rose i Harry'emu, a Liama i Nialla, złapali przy próbie ucieczki, przepraszam, że tak, ale nie opłaca mi się opisywać wszystkiego )
* KILKA TYGODNI PÓŻNIEJ, HARRY *
Pomyśleć, że przez te dobrych kilka lat wszystko szło zgodnie z naszym planem, a tu nagle pojawiły się takie dwie i teraz siedzimy w celach oczekując na wezwanie na rozprawę. To dzisiaj od kilku tygodni na reszcie znów ujrzę Rose. Może uznacie mnie za mięczaka czy frajera, ale ja na prawdę za nimi tęsknie.
Siedzimy z celach i czekamy na rozprawę, która powie nam na ile tu wylądowaliśmy. Ja mam celę z
Louisem, Zayn z Niallem, a Liam, ponieważ zamordował Danielle ma osobną celę i będzie sądzony podwójnie. Przyszli strażnicy, na naszych nadgarstkach znów wylądowały kajdanki. Każdy z nam ma swojego strażnika. Wyprowadzają nas po kolei. Idę tuż za Lou.
Wchodzimy do sądu, idziemy korytarzem gdzie jest pełno dziennikarzy i wielu postronnych obserwatorów, ale w tłumie udaje mi się wypatrzeć tą jedyną. Stoi pod ścianą, ma na sobie brązową spódnicę, białą koszulę, marynarkę i oczywiście szpilki. Podnosi swoją głowę i nasze spojrzenia krzyżują się. Widzę w jej oczach rozpacz i po raz kolejny łzy. Wypowiadam nieme Kocham cię i zostaje wprowadzony na salę rozpraw.
* ZAYN *
BÓL. To jedyne co teraz czuje. Świadomość, że po raz ostatni na dobre kilka lat zobaczę Emily powoduje,
że rozrywa mnie od środka. Oboje z Niallem jesteśmy wyprowadzani ostatni. Mam nadzieję, że zdołam wytrzymać chwilę w których Emily będzie zeznawać, bo ból, który czuje z sercu jest nie do zniesienia. Kajdanki znów lądują na moich nadgarstkach, strażnik mocno mnie łapie i wprowadza do sądu. Widzę mnóstwo dziennikarzy i w końcu JĄ. Kobietę, którą kocham i nie ujrzę przez dłuższy czas. Stoi oparta o ścianę z telefonem w ręku, Stresuje się i boi, Skąd to wiem? Zawsze bawi się telefonem, kiedy czuje strach i stres, będę za nią tęsknił...
* LOUIS *
Rozprawa dobiega końca, za chwilę usłyszymy swoje wyroki. Najbardziej bolesną dla mnie częścią rozprawy były zeznania Eleanor. Przyszła ubrana w granatowe rurki, białą koszulę, marynarkę z widocznym napisem FBI spod której widać było broń i czarne szpilki. Kiedy weszła na sale, moje serce zaczęło szybciej bić. Słuchałem z uwagą jej zeznać, ale nie powiedziała nic co by nas, mnie bardziej obciążyło, a wiedziała
znacznie więcej niż się może wydawać. Kilka razy łapaliśmy ze sobą kontakt wzrokowy, ale to było dla nas zbyt bolesne. Na ziemie sprowadziły mnie słowa wyroku.
- Proszę wstać sąd idzie.
- W imieniu....( bla bla bla, nie wiem co tutaj powinno być, więc omińmy to ) Skazuję:
Nialla Jamesa Horana na 4 lata więzienia za pomoc w rozprowadzaniu narkotyków i innych środków odurzających,
Harry'ego Edwarda Stylesa na 5 lat więzienia za handel narkotykami oraz wielokrokrotne pobicia,
Zayna Javadda Malika na 5,5 roku więzienia za handel narkotykami, wielokrotne pobicia oraz włamania,
Louisa Williama Tomlinsona na 5 lat więzienia za handlowanie narkotykami,
Liama Jamesa Payne'a na 20 lat więzienia za handel narkotykami, wielokrotne pobicia, włamania i zabójstwo z premedytacją agentki FBI Danielle Peazer.
Dziękuje, rozprawę uważam za zamkniętą. - Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że moja wolność dobiegła końca. Spojrzałem na Liama, jego głowa była spuszczona, a wzrok utkwiony w jednym miejscu. 20 lat, Tyle musi tutaj spędzić czasu. Czy zdaje sobie z tego sprawę? Czy wie co zrobił? Tego się już nigdy nie dowiem, bo właśnie strażnik go zabrał i będzie przewieziony do innego więzienia.
.............................................................................................................................................
Hejo! Jak wam się podoba? Następny postaram się dodać w piątek, ale nic nie gwarantuję, bo tak mam nawalone, że ledwo mam czas na spanie. Przepraszam was za ten poślizg, ale mam tak mało czasu, że masakra. Mam nadzieję, że wam się podoba, pomimo tego, że jest taki sobie i nic w nim się nie dzieje. Mam nadzieję, że nie zrobiłam z nich zbytnio wielki mięczaków, wiecie zakochali się i w ogólę. Jak tak to bardzo przepraszam
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Za wszelkie błędy przepraszam
Cudny cudny cudny ... Co tu dużo mówic fantastyczny
OdpowiedzUsuńszkoda że Dan nie żyje :( mam nadzieje że nastepny rozdział bedzie weselszy co nie oznacza że ten jest zły , bo wszystkie są bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńKinia
O jezuu jakie cudo!Jesteś świetna i nie mogę uwierzyć że niedługo koniec.:(
OdpowiedzUsuńMogłabym przysiąc, że dodałam tutaj komentarz, no ale dobra...
OdpowiedzUsuńRozdział jest naprawdę dobry :)
Bardzo podobała mi się perspektywa Louisa i Zayna (może nie płakałam, ale chwyciła mnie mocno za serce). Współczuję dziewczyną :( Zwłaszcza Eleanor. Nie zrobiłaś z nich jakichś mięczaków! Przecież to normalne, że każdy z nas ma uczucia, jeden kocha, drugi tęskni. Przecież gdyby nagle zaczęli ich nienawidzić to byłoby to trochę dziwne.
Czekam na kolejny rozdział!
Pozdrawiam!
PS Czy na http://dreamsandmusic1d.blogspot.com/ dodawałaś rozdział 9? Bo gdy pokazuje mi się na liście czytelniczej i klikam w link wyskakuje mi, że poszukiwana przeze mnie strona na tym blogu nie istnieje...
Zaczęłam trochę pisać i miałam zapisać ale przez przypadek kliknelam publikuj i go usunelam, ale bez obaw już niedługo pojawi się kolejny
UsuńDzięki za informacje :)
UsuńZasmuciła mnie wiadomość, że Dan nie żyje, lecz Twój pomysł na opowiadanie jest bardzo interesujący. Życzę weny :)
OdpowiedzUsuń_________________
http://fifty-shades-of-harry-styles.blogspot.com/
Candice nigdy nie przypuszczała, że jej przyjaciółka Martha jest w stanie popełnić samobójstwo. Znała jej sytuację w życiu i za wszelką cenę starała się jej pomóc. Jednakże pewnego dnia, kiedy wraca do mieszkania, zastaje swoją przyjaciółkę martwą. Wiele razy wspominała jej, że dostaje wiadomości od pewnego mężczyzny, który za każdym razem uświadamia ją, że i tak ją odnajdzie. W pogoni za wolnością dziewczyny przeprowadzają się do Houston, gdzie dochodzi do tego dramatycznego wydarzenia. Candice nigdy nie poznała tajemniczego mężczyzny, znała go tylko z opowieści Martha'y. Dziewczyna powraca do rodzinnego Londynu. Co się stało z chłopakiem? Czy go pozna? Jedno jest pewne...nazywa się Harry Styles...i nigdy nie odpuszcza dziewczyny.
http://fifty-shades-of-harry-styles.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam do komentowania :)
kurde.. nie spodziewałam się że oni tak po prostu pójdą siedzieć ;) ale podoba mi się ta oryginalność ;) czekam z oczekiwaniem na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńooooooo mamono... Liam... nie mogę w to uwierzyć... 20 Lat?! kuźwa...
OdpowiedzUsuń(wiem, ze to jest opowiadanie ale mimo wszystko...)
No wiecie coo... płakać mi się chce... :'( Jak tak można?
Najbardziej szkoda mi Liama... mógłby jej nie zabijać, no ale emocje...
z jednej strony go rozumiem...
Pytanie: Co teraz będzie z dziewczynami, Mellody i Samem?
Uważam, że Eleanor postąpiła słusznie. Nie kocham jej ale ją lubię :)
Cieszę się, że nie powiedziała wszystkiego co wie... nie skłamała, po prostu nie wyjawniła wszystkiego.
średnio 5 lat bez chłopaków, przyjaciół, a dzieciaki bez ojców... masakra jakaś :/
Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :*** <3
rozpisałaś się :))\
OdpowiedzUsuńAAAA świetny rozdział współczuję Liamowi w więzieniu spędzi aż 20 lat.
OdpowiedzUsuńInnym chłopakom też współczuję bo Harry i Zayn mają dzieci i jak wyjdą ich pociechy będą miały 9 lat.
Jestem ciekawa co będzie sie działo dalej … czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńjuuż nie mogę sie doczekać nn, weny xd
OdpowiedzUsuńczesia ;*
rozdział jest suuuper. tak bardzo płakałam jak poslzi do więzienia. jeszcze na tak długo :( pisz dłużej,. nie konćz tak szybko proszęęę!!! :((((
OdpowiedzUsuńkiedy nn ??
OdpowiedzUsuń