niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział 44

* EMILY *

Kiedy otworzyłam oczy od razu oślepiła mnie biel pomieszczenia, w którym przebywałam. Kiedy zorientowałam się, że leże na łóżku w szpitalnej sali, pomimo bólu głowy natychmiast usiadłam. Musiałam jak najszybciej znaleźć się przy mojej córce.
- Proszę, nie tak gwałtownie. Musi pani teraz na siebie uważać - usłyszałam głos, a po chwili ujrzałam lekarza
- Co ja tutaj robię?
- Zemdlała pani, ale muszę przyznać, że ma pani wielkie szczęście, dziecku już nic nie zagraża
- Słucham? Jakiemu dziecku?!
- Jest pani w 2 miesiącu ciąży, musi pani bardziej na siebie uważać, bo przez ten stres może pani zaszkodzić nie tylko dziecku, ale i sobie. - nie mogłam uwierzyć w słowa lekarza, ciąża?! 2 miesiąc?!
- W ciąży? - zapytałam cicho patrząc na doktora
- Nie wiedziała pani o niczym? - zapytał, a ja tylko odpowiedziałam kiwając głową, nie miałam nawet siły, by cokolwiek powiedzieć - W takim razie musimy zrobić pani dodatkowe badania...- chciał coś jeszcze dodać, ale nie pozwoliłam mu na to
- Muszę iść do mojej córki - powiedziałam pewnym siebie głosem i wstałam z łóżka
- Pójdzie pani do córki, dopiero po badaniach
- Nie zgadzam się na żadne badania, muszę iść do Mellody
- Emily uspokój się, ja do niej pójdę, a ty idź na te badania - usłyszałam głos Rose i dopiero teraz zorientowałam się, że od samego początku tutaj była, spojrzałam na nią i nie musiałam pytać, bo od razu wiedziałam o czym myśli.
- Dobrze - zwróciłam się do lekarza
- A więc chodźmy - i wyszliśmy z sali.

* ROSE *

Wiadomość o ciąży nie tylko wstrząsnęła Emily, ale i mną. No to nieźle się porobiło. Zayn będzie miał kolejną córeczkę albo synka, tyle, że dowie się o nim, jak dziecko będzie miało już kilka lat.
Już teraz jest nam ciężko, zwłaszcza teraz kiedy wyszło na jaw, że Mell ma padaczkę, a do tego dochodzi jeszcze ciąża. Nie wiem jak sobie poradzimy, wiem jedynie to, że teraz nie mogę wyjechać i nie mogę zostawić mojej siostry.
- Jak tam szkraby - zwróciłam się do dzieci, kiedy weszłam do sali w której leżała Mellody
- Dobrze, zobacz - odpowiedział Sam i pokazał mi razem z Mellody rysunek jaki razem namalowali. Były na nim co prawda same patyczaki - tak moi państwo, wujek Horan, ma wielki talent plastyczny, który przekazał dzieciom -, ale to co przedstawiał spowodowało, że w oczach stanęły mi łzy. Byli na nim wszyscy...
- To wujek Niall, ciocia Eleanor, ciocia Danielle, wujek Louis, my, ty mamo, ciocia Emily, tata i wujek Zayn - wymieniał po kolei Sam, a ja tylko patrzyłam z jakim smutkiem wskazał na Harry'ego. Nad wszystkimi było wielkie słońce i tęcza.
- Podoba ci się ciociu? - spytała Mellody, kiedy nic nie mówiąc wpatrywałam się w narysowany obrazek.
- Oczywiście, że mi się podoba, chodźcie no tutaj - powiedziałam i już po chwili wszyscy tuliliśmy się.
- Kiedy przyjdzie mama?
- Zaraz będzie, nie martw się
- Na pewno przyjdzie? - spytała Mell ze smutkiem w głosie
- Oczywiście, dlaczego myślisz, że miałaby nie przyjść?
- Może poszła i nie wróci tak jak tata...
- Mellody skarbie, nie pamiętasz, co ci obiecał tata? Że wróci, a ty masz w to nie wątpić i na niego czekać - usłyszałam głos Emily tuż za sobą, odwróciłam się i zauważyłam smutek w jej oczach.
- Dobrze mamo
- Patrz co ci przyniosłam
- Mój misio - i smutek z oczu małej natychmiast zniknął, pan misiek od taty potrafi zdziałać cuda
                                                            ****

- I co? - spytałam siostrę, kiedy wyszłyśmy z sali by porozmawiać
- Jest źle - odpowiedziała cicho, nie podnosząc głowy
- W jakim sensie? - spytałam łapiąc Emily za dłoń, by dodać jej otuchy
- Lekarz powiedział, że dodatkowe badania wykazały, że ciąża jednak jest zagrożona i większy stres może spowodować utratę dziecka - z słowo na słowo, jej głos słabnął, przy ostatnich słowach na stole pojawiły się krople jej słonych łez, wstałam i przytuliłam siostrę.
- Ciiii, będzie dobrze, musisz tylko na siebie uważać i unikać stresu
- Jak mam unikać stresu, kiedy cały czas boję się o Zayna i boję się, ciągle zadaje sobie pytanie, czy wróci po tylu latach?!
- Masz zamiar mu powiedzieć?
- Nie! Nie dowie się jak na razie o dziecku
- Dlaczego? Powinien o nim wiedzieć
- Po co? I tak siedzi w więzieniu, wiadomość o dziecku nie spowoduje, że szybciej wyjdzie z więzienia.
- Jak chcesz - odpowiedziałam i po raz kolejny przytuliłam Emily.

...................................................................................................................................................
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Hej! Wiem, że rozdział krótki, ale gdyby był dłuższy opowiadanie skończyło by się jeszcze szybciej, a tego chyba nie chcecie, więc proszę o nie wypominanie tego w komentarzach. Za wszelkie błędy przepraszam. 

9 komentarzy:

  1. O MATKO! :O
    będzie dzidzia :D to się porobiło
    życzę weny :)
    ~Dorka

    OdpowiedzUsuń
  2. kurczeeeee... no i dobrze myślałam :3 Chociaż...
    Ale jeśli by tak załatwić, że... hmm... Emily jest w ciąży... to może, jeśli by poszła do prawnika to może, można bybyło wyciągnąć Zayna z więzienia? Co ty na to?
    To tylko mój pomysł a sama zrobisz jak zechcesz :)
    Oczywiście, że nie chcemy żeby opowiadanie się skończyło! Nigdy w życiu! <3
    To jest boskie <3
    Szkoda tylko, że ciąża jest zagrożona :c
    Mellody i Sam są tacy słodcy :) Szkoda, że chłopcy są w więzieniu :/
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział!
    Kocham to! :***
    Powodzenia! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. to nawet trudno nazwać rozdziałem, to jakaś notka, wiem że prosiłaś, ale uważam że to bez sensu takie mini rozdzialiki...bo opowiadanie i tak i tak się skończy, a tak wgl mam czekać 1 tydzień na chyba 1 stronę worda (bo więcej tutaj chyba nie ma), ale i tak nie zmienisz zdania, na pewno napiszesz że to twoje opowiadanie i zrobisz jak chcesz, ze jak nie pasuje to nie muszę czytać...ale gdyby nie my czytelnicy nie miałabyś po co tego pisać (no chyba ze dla siebie, jak to niektórzy uzasadniaja na poczatku jak zaczynaja)....i jeszcze jedno, poprzednio pisałaś ze bedziesz juz teraz pisać kiedy będa nn rozdziały i co? chyba przydadza mi sie okulary.....I zanim napiszesz odpowiedz, w której zobacze ze to twoja sprawa itd, itp....to pomyśl ;pp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nommm ;pp

      Usuń
    2. Co ty sie znasz zaloze sie ze nie wiesz jak to jest pisac opowiadania trzeba miec wene i dobrze to wszystko "posklejać" zeby z tego cos wyszlo wiec sie nie odzywaj

      Usuń
  4. cześć ;) rozdział bardzo fajny tylko rzeczywiście trochę krótki...;) nie wiem jak inni ale ja bym wolała czytać dłuższe rozdziały a rzadziej... ;) takie jest moje zdanie i pomyśl o tym ;) pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty rozdział kocham twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  6. Zagrożoja ciąża? Rześ wymyśliła. Tego co jak co, ale bym się nie spodziewała. Według mnie Zayn MUSI się o tym dowiedzieć. Po za tym, rozdział jak zwykle idealny. Czekamna następny. Miley xx

    OdpowiedzUsuń

Muzyka