When your soul finds the soul it was waiting for
When someone walks into your heart through an open door
When your hand finds the hand it was meant to hold
Don't let go
Someone comes into your world
Suddenly your world has changed forever
No there's no one else's eyes
That could see into me
No one else's arms can lift
Lift me up so high
Your love lifts me out of time
And you know my heart by heart
When you're one with the one you were meant to be find
Everything falls in place, all the stars align
When you're touched by the cloud that has touched your soul
Don't let go
Someone comes into your life
It's like they've been in your life forever
No there's no one else's eyes
That could see into me
No one else's arms can lift
Lift me up so high
Your love lifts me out of time
And you know my heart by heart
So now we've found our way to find each other
So now I found my way, to you
No there's no one else's eyes
That could see into me
No there's no one else's eyes
That could see into me
No one else's arms can lift
Lift me up so high
Your love lifts me out of time
And you know my heart by heart
And you know my heart by heart
And you know my heart by heart
And you know my heart by heart
..............................................................................
* ROSE *
W mojej głowie jest pełno wątpliwości i myśli, które paraliżują moje ciało i kompletnie nie wiem co mam zrobić. Moje ciało i umysł w tym momencie toczą ze sobą ogromną walkę i pomimo tego, że ja jestem sędzią to nie wiem kto zwycięży. Jeśli do tego dojdzie również uczucie i serce to normalnie walka spod Grunwaldu. Serce i ciało chcą szansy, za to umysł zapiera się nogami i ręcami i chce jak najszybciej wrócić pod ciepłą kołdrę. Co ja mam zrobić? Kogo posłuchać? Nigdy nie sądziłam, że będę musiała w życiu podejmować tak ogromnie ważne decyzje... Moje ciało mnie zdradziło.... Moja dłoń chwyciła klamkę, drzwi
lekko się uchyliły. Nie ma już odwrotu. Delikatnie popchnęłam drzwi, by się dalej otworzyły. Na łóżku leżał Styles, oparty był o ścianę, a w dłoniach zapewne trzymał swojego iPhone'a.. Był nim tak zajęty, że nie zauważył mojej osoby, może to jest ostatnia szansa na ucieczkę? I kiedy właśnie ta myśl przebiegała mi przez głowę, a ja odpowiedziałam tak, Harry podniósł swój wzrok znad telefonu.
- Rose? - zapytał, a w jego głosie usłyszałam zdumienie i zdziwienie, w sumie nie dziwię mu się. Mój plan był na pozór bardzo prosty: Miałam tak po prostu do niego pójść, wyjaśnić wszystko i powiedzieć, co przemyślałam, a po ten wyjść, ale jak zawsze mój plan poszedł w cholerę. Dlaczego? Bo jak zwykle górę nad wszystkim wzięły uczucia. Z moich oczu zaczęły płynąć łzy, ja już tak dłużej nie potrafię, to jest za trudne. Harry kiedy zauważył zapewne łzy spływające po mojej twarzy natychmiastowo znalazł się przy mnie, a ja znalazłam się w jego ramionach.
- Ciiii, nie płacz, nie lubię kiedy płaczesz - próbował mnie uspokoić, pomagało.
- Harry, ja...ja...ja tak dłużej nie mogę - podniosłam na niego swój wzrok, a w jego oczach widziałam wielki znak zapytania i troskę - Brakuje mi ciebie... - wyszeptałam, ale on to usłyszał. Podniósł moją głowę tak, żebym na niego spojrzała.
- Na prawdę?
- Tak - kolejny szept i już po chwili jego usta znalazły się na moich.
" Jak często znajduje się kogoś, czyje usta idealnie pasują do twoich? Powiem wam jak często - tylko raz w życiu. Na świecie jest wielu miłych ludzi, w których można się zakochać. Ale jest tylko jedna osoba, której usta idealnie pasują do twoich..."
- Kocham cię... - ty razem te słowa padły z jego ust. Nareszcie! Nareszcie moje myśli się uspokoiły i nareszcie to powiem, powiem te 2 słowa, których zawsze się bałam.
- Ja ciebie też Harry, Kocham cię - i znów jego usta znalazły drogę do moich, ten moment był idealny. Pocałunek był idealny i inny od tych wszystkich. Były w nim zawarte wszystkie nasze uczucia: miłość, strach, troska, namiętność. Dla mnie ten pocałunek mógłby trwać wiecznie.....
* NIALL *
- Lou, a nie lepiej poczekać z tym do rana? Dziewczyny z dzieciakami się gdzieś wyśle,a my spokojnie uzgodnimy co robić.
- Ale ten dupek nie będzie czekał, tylko strzeli ci kulke prosto w łeb.... - Lou pomału tracił panowanie nad sobą
- Wiem! Ale nie zapominaj, że musimy zapewnić bezpieczeństwo nie tylko sobie, są tu też dziewczyny, a w nich Eleanor, chyba chcesz żeby była bezpieczna?!
- Chcę!!! Ale gdyby ci idioci nie dowiedzieli się o dzieciach i tym, że wrócili byśmy mieli 4 problemy z głowy
- Ale stało się!!! Nie ma odwrotu...
- A coś ty taki spokojny, co?!
- Wziąłem zorafel, też chcesz?
- A daj... - podałem brunetowi tabletki i powróciliśmy do analizowania we dwójkę beznadziejnej sytuacji w jakiej się znależliśmy.
* HARRY *
Po prostu nie mogę w to uwierzyć! Udało się! Znów mam ją obok siebie. Leży wtulona we mnie, a ja obejmuje ją i od czasu do czasu całuję. Teraz jest bezpieczna, nie pozwolę jej skrzywdzić, jej i Sama. Teraz to oni są całym moim światem. Kiedy leżałem na łóżku pochłonięty myślami, a w moich ramionach spała Rose, usłyszałem dźwięk tłuczonego szkła. Zaniepokoiło mnie to więc wyswobodziłem się delikatnie z łóżka i zszedłem na dół, skąd dochodził dżwięk. Na dole byli też Lou, Niall i Zayn. Stali nad rozbitą szybą, a Niall miał w dłoniach list zaadresowany do nas, który był przyklejony do kamienia. Już miał czytać, kiedy usłyszeliśmy kroki na schodach, a po chwili do salonu wbiegła Mellody. Stanęła, a w jej oczach widać było strach, podleciała do Zayna, a ten wziął ją na ręce, mała wtuliła się w niego. Podszedłem do Niall'a i zacząłem czytać list, kiedy usłyszałem słowa Mellody.
- W moim pokoju ktoś jest, boje się - powiedziała to tak cicho, że myślałem, że się przesłyszałem, ale spojrzałem na
Szyby były stłuczone, jej zabawki były porozrywane, na podłodze leżały jej wszystkie ubrania, który były oblane czarną farbą, na ścianach było pełno gróźb i bluźnierstw, a na jej łóżku leżał kolejny list tylko, że zaadresowany do Zayna.
Zemszczę się!!! Radzę ci pilnować swojej córeczki i dziewczyny, bo ja nie to... spójrz do łazienki.
Wszyscy skierowaliśmy się za radą tego kogoś, w łazience.... Było pełno porozlewanej czerwonej farby, była wszędzie, zapewne miała symbolizować krew, ponieważ pod prysznicem wisiały dwie lalki, które były całe tak jakby zakrwawione i oczywiście powieszone. Spojrzałem na Zayna, jego oczy były całe czarne, był wściekły i wyleciał z pomieszczenia jak z procy, do Emily. Po chwili wrócił , a w jego oczach panował strach.
- Nie ma jej!!
.............................................................................................................................................
Hej! Oto i nowy rozdział.Taki króciutki, bo to rozdział na zachętę do czytania dalszej części. I jak podoba się? Mówiłam, że będzie się działo.... A chłopaki bez obawy stanął się niedługo bardziej " BAD". Jak myślicie co będzie dalej? A co do sypialni to chcę powiedzieć, że w każdej jest takie wielki okno, całe ze szkła od podłogi do sufitu. ( Mam nadzieję, że wiecie o co chodzi :)).
30 KOMENTARZY - NASTĘPNY ROZDZIAŁ ( W PONIEDZIAŁEK )
Aaaaa! Boję się! Oby im nic się nie stało a zwłaszcza dziewczynom i dzieciakom...
OdpowiedzUsuńJestem w miarę cierpliwa ale nie wiem czy wytrzymam do poniedziałku!
Ogółem rozdział boski! Piszesz zaje*iście :)
Czekam na następny ;)
Buziaki xxx
O MATKO !
OdpowiedzUsuńrozdział wspaniały, aż mam gęsią skórkę. żeby tylko nic nie stało się Emily :O
dawaj następny, BŁAGAM !!! ;D
o mój Boże to takie straszne ...
OdpowiedzUsuńaż sama się boję o mój tyłek .!
niech Harry leci sprawdzić co z Rose i niech nie opuszcza ani jej ani Sama nawet w kiblu bo ja się załamię jak im się coś stanie ;(
nie mogę się już doczekać kolejnego
czy u chłopaków nic nie może być nigdy spokojnie .?
Jezu aż mi serce szybciej bije
niech ona się znajdzie .!
musi się znaleźć, błaaaaagam ....
teraz jeszcze bardziej chcę nn
życzę ci ogromnej weny
i paaaaaaaaaa ;****
super
OdpowiedzUsuńBoskie !
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńSupcio
OdpowiedzUsuńWspaniałe
OdpowiedzUsuńBoskie
OdpowiedzUsuńFantastyczne
OdpowiedzUsuńOMG SUPER
OdpowiedzUsuńTo jest prze
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekać
OdpowiedzUsuńSwietne. Zapraszam do mnie http://opowiaada.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAlice ♥♥
:):):):)
OdpowiedzUsuńW poniedziałek chyba Jankovic zniose
OdpowiedzUsuńSuperrrrrrr
OdpowiedzUsuńOooooooooooooooooooo poniedziałek to dla knie droge przez meke
OdpowiedzUsuńArcydzieło
OdpowiedzUsuńSuper swietnie piszesz
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie
OdpowiedzUsuńWspaniałe swietne
OdpowiedzUsuńSupcio
OdpowiedzUsuńCzad
OdpowiedzUsuńSuper czadowe
OdpowiedzUsuńOMG... Boski rozdział.
OdpowiedzUsuńWięcej nie moge nic powiedzieć bo po prostu to jest boskie.
Czekam nn.
Żałosne są osoby, które piszą kilkanaście komentarzy co kilka sekund. Myślisz, że nikt się nie skapnie ? Myślę, że autorka wolałaby mniej, ale prawdziwych a nie więcej a sztucznych. Weź się ogarnij dziewczyno..
OdpowiedzUsuńPS. Opowiadanie jest genialne. Pisz dalej, bo naprawdę fajnie ci to wychodzi. Wchodzę kilka razy dziennie i czytam non stop . xd Mam tylko nadzieję, że Emily nic nie będzie ;**
Misia ;3 <3
Zajebisty <3 Kocham to x
OdpowiedzUsuńSsuper:)
OdpowiedzUsuńBoże, dawaj nastepny rozdzial ! ;D
OdpowiedzUsuńza każdym razem rozdział jest coraz bardziej lepszy . nie mogę doczekać się następnej części.
OdpowiedzUsuńrozdział jest super nie mogę doczekać się kolejnego mam nadzieję że może jeszcze dziś albo jutro
OdpowiedzUsuńNo hej, kochana! Przepraszam, że dopiero teraz, ale jakoś tak... zbierałam się do napisania komentarza z kilka razy :P
OdpowiedzUsuńZacznę od Rose - wzruszyłam się. Naprawdę i autentycznie się wzruszyłam. Nareszcie zaznała spokoju i jest z kimś kogo kocha...
Niall... Kurde, nadal zagadka. O co tu chodzi? Hmm... Ktoś się mści, rozumiem? Zobaczymy kto to i dlaczego... Denerwuję się, bo nie wiem co będzie dalej :P
No i początek perspektywy Harrego... Boskie <3 I słodkie <3 :) Do czasu...
Kurde... Co było w tym liście zaadresowanym do wszystkich chłopaków, który zaczął czytać Harry?! Pokój Mellody... Matko, potrafiłam sobie to wyobrazić bezproblemowo.
List do Zayna... Brrrrrrrrr! Ciarki mnie przeszły!
Ta łazienka... Wyobraźnia zaczęła działać natychmiastowo...
Gdzie jest Emily?! Co za człowiek ją porwał?! Kurde, a co z Samem?! A Rose? Niby Harry wyszedł tylko na chwilę... A El i Dani? Bosz... Boję się i nie wiem co ja mam myśleć!
Co będzie dalej?!
Dawaj nowy rozdział jak najszybciej i nie daj nam czekać do poniedziałku, błagam Cię!!!
Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością! :)
O kurde a Rose Sam i reszta kurwa Harry sprintem do nich :-D czekam na next
OdpowiedzUsuńJezuuu boże weź pisz dalej no!!Jejciuu...Jakie emocje xp
OdpowiedzUsuńPisz dalej!
Nie moge sie doczekac codziennie tu zagladam i nie moge uwiezyc ze ty konczysz w takich momentach ?!
OdpowiedzUsuńZ każdym kolejnym rozdziałem sposób Twojego pisania jest coraz lepszy, naprawdę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z Emily wszystko w porządku oraz, że Rose i Sam są na swoim miejscu. Moja cholerna ciekawość się uruchomiła i ciąglę zastanawiam się kim jest osoba, która im tak wygraża. Przywiązałam się do bohaterów tego opowiadania i wszystko przeżywam razem z nimi. Oby do poniedziałku! :)
A xx