* ROSE *
- Co, co, co ty tu robisz? - to moje pierwsze słowa, które wypowiedziałam, a raczej wyszeptałam w stronę Harry'ego. Całe moje ciało odmówiło posłuszeństwa. Jedyne co chciałam to wywalić go za drzwi, chociaż poczekajcie, czy na pewno? Sama już nie wiem. Rozum mówi: Wywal dupka za drzwi z hukiem, a serce: Porozmawiaj, wróć do niego. Ale którego z nich posłuchać? Czułam się jak w jakiejś dennym serialu, gdzie na sam koniec, główna bohaterka przegrywa z kretesem. Moje nogi były przyczepione do podłogi, jakbym nalała kropelki, serce waliło mi niemiłosiernie, krew płynęła szybciej, a głos uwiązł mi w gardle. Czułam strach i coś jeszcze. Jakieś uczucie, którego nie znałam. Tęsknotę?
- Co ja tu robię? Przyszedłem do mojej dziewczyny, nie czekaj, to brzmi zbyt dennie. Do mojej ukochanej, która uciekła ode mnie 4 lata temu. Myślałaś, że można się mnie tak łatwo pozbyć? - wstał i pomału kierował się w moją stronę. A ja nadal stałam sparaliżowana, ale kiedy dotarło do mnie znaczenie jego słów, poczułam się tak jakby wylali na mnie kubeł zimnej wody. Wszystkie emocje usunęłam na dalszy plan, postanowiłam nie dawać mu satysfakcji, nie pokazać, że się go boje.
- Od kiedy to ja jestem twoją dziewczyną Styles? Od kiedy ty "bawisz się w dziewczyny, w związek"? Kiedyś sam mi przecież powiedziałeś: " Ja nie bawię się w dziewczyny". To co? Czyżby wielki Harry Styles zmienił taktykę? Nie ma już przeleć i zostaw? - moja krew w żyłach buzowała jeszcze bardziej, czułam jak złość na niego powoli wypływa na wierzch. Spojrzałam jeszcze raz na niego, nie mogłam wyczytać emocji. Nie wiedziałam czy jest zły, wściekły czy spłynęło to po nim jak po kaczce. Nic nie mówił, stał i magnetyzował tymi zielonymi tęczówkami.
Staliśmy na przeciwko siebie i żadne z nas się nie odzywało, nagle on ominął mnie i podszedł do kanapy, na której leżała ulubiona maskotka Sama. Kiedy Harry sięgnął po maskotkę, strach postanowił o sobie przypomnieć, tyle, że jego poziom wykraczał poza maksimum. Wziął ją do ręki i odwrócił się w moją stronę.
- A od kiedy ty bawisz się miśkami?
- Gówno cię to obchodzi - odpowiedziałam, ale on jakby w ogóle nie słyszał moich słów
- Czy może to Sama? Słyszałem jak wybiegałaś krzycząc jego imię, poza tym masz wiele z nim zdjęć - podszedł i w drugą rękę wziął ramkę ze zdjęciem.
- Mówiłam gówno cię to obchodzi, a teraz wynoś się, wynoś się z tego domu i mojego życia!!!!!!!! Tak są drzwi
- Nie ładnie, przychodzę do ciebie kulturalnie, żeby się przywitać, a ty mnie za drzwi wywalasz?
- Kulturalnie? Hahaha, ty to nazywasz kulturą? Wchodzisz do mojego domu jak złodziej, po ciemku, w nocy! U ciebie Styles nigdy nie było i nie będzie kultury!! Wynoś się, bo zadzwonie po policje
- Nie odważysz się, za bardzo się mnie boisz, widać to po tobie Rose - zaczął coraz bardziej się przybliżać, ja za to się oddalałam, tyle, że po chwili trafiłam na ścianę. Był coraz bliżej, czułam jak moje serce chce uciec z piersi i schować się pewnie tak jak ja pod łóżkiem, jak najdalej od niego. Wzięłam telefon do ręki.
- A żebyś wiedział, że się odważę - powiedziałam to tuż przy jego twarzy i ustach, nasze usta były zaledwie kilka milimetrów od siebie
- Jeszcze z tobą nie skończyłem. Będziesz moja Carter - wysyczał mi w twarz po czym wyszedł trzaskając drzwiami. Wtedy poczułam jak wszystko ze mnie uchodzi. Zsunęłam się po ścianie, podkuliłam nogi i najnormalniej w świecie się poryczałam.
* LOUIS *
- Gdzie on jest do cholery? Zawsze kiedy jest mi najbardziej potrzebny jego nie ma!!!! - pomału traciłem cierpliwość do Stylesa. Ja rozumiem, że ma ważne sprawy, ale nasze są zdecydowanie ważniejsze - Jak wróci to mu łeb urwę i powieszę na latarni.
- I nie będziesz mieć wspólnika ani przyjaciela, nie martw się zaraz wróci, kochanie. A teraz wybacz, ale muszę lecieć - Eleanor podeszła do mnie i dała mi buzi w policzek
- Przyjaciół i wspólników mam jeszcze 3, a zaraz zaraz, a ty gdzie?
- No jak to gdzie, umówiłam się z Dani
- O 23?
- Ma małe problemy, a wiesz jesteśmy przyjaciółkami i muszę jej pomóc
- Dobrze, już idź. Uważaj tylko na siebie.
- Dobrze - pocałowałem ją i już jej nie było.
* ELEANOR *
Uff, udało się. Myślałam, że będzie gorzej. A teraz tylko oby jak najszybciej dostać się na drugi kraniec miasta. Wiem! Przecież chłopaki mają motory w garażu! Louis nie będzie miał mi chyba za złe pożyczenie motoru, sam mi czasami daje jeżdzić. Wsiadłam na motor i odjechałam. Po ok, 15 minutach byłam na miejscu. Olbrzymi szklany budynek i pełno ochrony w około. Pokazałam identyfikator i już byłam w środku.Kierunek - biuro.
- Nareszcie, co tak długo? - jak zwykle pretensje szefa
- Wybaczysz? Nie łatwo wyjść z domu o 23 i nie wzbudzać podejrzeć
- Jaki kit wcisnęłaś Louisowi? - spytała Dani, kiedy usiadłam na krześle obok niej
- No jak to? Że jade do ciebie
- Co?
- Nie mówi mi, że Liamowi powiedziałaś co innego. Przecież się umawiałyśmy!
- Powiedziałam, że moja babcia jest w szpitalu
- Idiotko, przecież miałyśmy plan. Co my teraz zrobimy?
- Tym zajmiecie się póżniej, teraz zastanówcie się nad tym - nagle przed naszymi oczami pojawiły się zdjęcia Emily i Zayna i Rose i Harrego u niej w domu. Zaraz, zaraz co? - miałyście je chronić, a wy? Zero z was pożytku.
- Ale to nie nasza wina, że oni byli w tym samym miejscu, nie przewidziałyśmy tego
- Ale miałyście odciągnąć od nich chłopaków
- I to zrobimy - powiedziałam
- Oho, Eleanor ma plan
............................................................................................
Hejo! Wiem, wiem, rozdział taki sobie, bo straciłam odrobinę weny. Poza tym mam 3 opowiadania i trochę trudno mi to ogarnąć, więc błagam was bądźcie cierpliwi. Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Jutro nie dam rady dodać rozdziału, ale może w niedzielę już tak.
20 KOMENTARZY - NASTĘPNY ROZDZIAŁ
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
A teraz coś czym muszę się pochwalić: MAM BILETY NA "THIS IS US" ONE DIRECTION.
Nawet nie wiecie jak się ciesze!
Boski rozdział.^^
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że film ci się spodoba, bo podobno fajny jest.:]
Czekam na następny zaczepisty rozdział.:3
super bosko w deche a Hazza był zajebisty czekam na następny :DDDD
OdpowiedzUsuńRozdział jest zajebisty!!!
OdpowiedzUsuńmegaśny rozdział <33
OdpowiedzUsuńjak dostałaś bilet ?
błaaaaaaaagam powiedz !!!
W kinie kupiłam :) Musiałam iść do kasy i kupić :)
UsuńZajebisty!!! mam pytanko kiedy bedzie jakaś akcja z Emili i Zaynem?? :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że dużo się dzieje!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego, ale byłam w podróży i tylko zdążyłam zerknąć okiem.
Rose i Harry - właśnie na tą dwójkę czekałam. Jestem ciekawa jak to będzie... Nieźle się zaczęło, emocji co nie miara!
Najbardziej ciekawi mnie jednak to co wykombinowała Eleonor i o co wgl w tym wszystkim chodzi...
No cóż, czekam na nowy rozdział! :)
Każdy jest bajeczny! ;)
Życzę weny i czekam na kolejny :)
Super, super, super i jeszcze raz super!Jesteś geniana!
OdpowiedzUsuńBoże harry był boski na końcu;-)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexttt...:-)
OdpowiedzUsuńrozdział oczywiście spoko :)
OdpowiedzUsuńale o co chodzi z El i Dan dla kogo one pracują ? dla policji czy może ojciec dziewczyn kogoś wynaja a może to jeszcze ktoś inny jest w to zamieszany ??????
jestem straszni ciekawa i nie mogę się doczekać nastepnego rozdzialu :) i faktyczni przydało by się coś z Emili i Zaynem :)
Kinia
Boże kocham to opowiadanie, z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Masz bilet błagam powiedz mi jak go zdobyłaś i do jakiego miasta, mój braciszek chciał iść na to na urodziny.
OdpowiedzUsuńMusiałam iść do kina w którym jest grany i go kupić w kasie. A ja idę w Łodzi .:)
UsuńBoz kolejny rozdzial <33 ^^
OdpowiedzUsuńwspaniały sdjkgnhfsdgndfjg. nie mogę się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńBoooski.. Wstawiaj kolejny !! :D
OdpowiedzUsuńDawaj Emili i Zayna ;)
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie <3
Piszesz super :D
Mam nadzieje, że film ci się będzie podobał, bo ja chyba go nie zobaczę, niestety... :(
NEXT!!!
super rozdział ;D
OdpowiedzUsuńja no nie mogę dawaj więcej Zayna I LOVE IT !!
OdpowiedzUsuńdawaj next ;D
OdpowiedzUsuńChce już następny rozdział BŁAGAM kocham Rose i Hazze !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńsubcio
OdpowiedzUsuńDodawaj kolejny <3
OdpowiedzUsuń