sobota, 10 sierpnia 2013

Rozdział 28 "Nie cesz mnie"

JEST KRÓTKI ZA CO BARDZO WAS PRZEPRASZAM, ALE MUSIAŁAM, BYŁO ZA DUŻO RZECZY, A AKCJA DZIAŁĄ BY SIĘ ZA SZYBKO, WYBACZCIE i przeczytajcie notke pod rozdziałem

*HARRY*

Moja mina mówiła sama za siebie. Wyrażała szok. Miałem już coś odpowiedzieć małemu, kiedy przypomniałem sobie o wszystkim.
- Nie jestem twoim tatą, czego chcesz!! - warknąłem w stronę chłopca. Jego oczy jak za dotknięciem magicznej różdżki zmieniły swój wygląd. Radość i iskierki zamienił strach, smutek i łzy, które pojawiały się i płynęły po jego dziecięcej twarzyczce. Nagle Sam przytulił się do mojej nogi i coraz bardziej zaczął płakać.
- Tatusiu, prosie zostań moim tiatą - zaczął błagać zapłakany, wczepiając się coraz bardziej w moją nogę.
- Nie jestem twoim tatą, zrozum to - próbowałem za wszelką cenę nie dać się złamać i być twardym. Złapałem go za malutkie ramiona i próbowałem odczepić go, odsunąć ode mnie, na chwilę się to udało, ale później mały jeszcze mocniej, kurczowo złapał się mojej nogi.
- Plosie, nie zostawiaj mnie tatiusiu - mały błagał i płakał. Coraz mocniej ściskał moją nogę, podniósł swoją małą główkę w moją stronę - Plosie - powiedział, a ja zobaczyłem w jego oczach łzy przepełnione bólem, smutkiem i potrzebą. Oczy w których powinny być iskierki radości teraz są przepełnione łzami i to przeze mnie. Właśnie w tej chwili coś we mnie pękło. Poczułem jak w moich oczach gromadzą się łzy, maska twardziela została rozbita. To mój syn, tylko mój.  Potrzebuje mnie, a ja jego. Nie mogę pozwolić by mu się coś stało, by cierpiał - zwłaszcza przeze mnie. Wysiadłem z samochodu, powodując, że mały był zmuszony
mnie puścić. Ukucnąłem przed nim, stał ze spuszczoną główką, a jego łzy skapywały na ziemię. Podniosłem jego główkę, by na mnie spojrzał.
- Nie cesz mnie - te słowa spowodowały, że moje serce zaczęło się rozpadać, a ja utwierdziłem się w tym, że to na prawdę mój syn. Moim obowiązkiem jest zajęcie się nim.
- Chcę - wyszeptałem, ale mały to usłyszał i już po chwili zawiesił swoje rączki na mojej szyji i wtulił się w moje ciało. Dla mnie ta chwila mogłaby trwać wiecznie. W końcu poczułem, że jedna dziura w moim serce została zapełniona. Byliśmy tak przytuleni dobrą chwilę, odsunąłem małego delikatnie od siebie. Z jego oczu pomału przestawały płynąć łzy, a smutek ustępował radości.
- Powinieneś iść już chyba do mamy - te słowa z trudem przeszły mi przez gardło
- Nje zostjawiaj mnie
- Nie zostawię cię, od teraz juz zawsze z tobą będę  - na moje słowa na twarzy Sama pojawił się wielki uśmiech, a po chwili znów się we mnie wtulił.
- Nie odpuścisz, co? - na moje pytanie Sam odpowiedział kiwając głową na "nie" - W takim razie jedziemy - powiedziałem i wziąłem małego na ręce, otworzyłem drzwi od samochodu, posadziłem i zapiąłem pasami. Usiadłem na fotelu kierowcy i odpaliłem silnik.
- Gdzie jedemy? - spytał wlepiając swoje małe, zielone oczka we mnie
- Pomyślałem, że masz ochotę na lody - powiedziałem, a kąciki ust chłopczyka podniosły się do góry i utworzyły szeroki uśmiech. Po łzach nie było już śladu.
- Tjak! - wykrzyknął i zaklaskał radośnie w rączki

* ROSE*

Nigdy nie myślałam, że rozmowa ze Stylesem będzie tak wyczerpująca. Ale to nie była rozmowa, to nawet nie była głośna wymiana myśli to była głośna kłótnia. Usiadłam na kanapie i ukryłam twarz w dłoniach pozwalając żeby łzy wydostały się z moich oczu. Czy to musi być takiego trudno? Czu można kogoś kochać, a jednocześnie nienawidzić? W moim przypadku chyba tak. Nienawidzę i boję się Stylesa, ale jakaś część mnie nadal go kocha i ciągnie do niego. To normalne? Co ja mam w ten sytuacja zrobić? Wstałam i skierowałam się do kuchni, muszę się czegoś napić. Otworzyłam lodówkę: woda, sok, oranżada - zero alkoholu i jak tu myśleć?! Mój wybór padł na sok. Wyjęłam szklankę i już po chwili pomarańczowy napój był w szklance. Chyba dzień dzisiejszy jest już skończony, nie dam rady dzisiaj myśleć o niczym innym. Spojrzałam na zlew i zauważyłam kubeczek Sama, to przypomniało mi o tym, że miałam do niego pójść. Odłożyłam wypita szklankę do zlewu i skierowałam się w stronę pokoju Sama.
- Sam? - zapytałam otwierając drzwi, ale odpowiedziała mi głucha cisza. - Sam?! - nic, w pokoju pusto, w łazience, nie ma go? Zbiegłam na dół i dopiero teraz dostrzegłam, że tylnie drzwi są otwarte, zapomniałam ich zamknąć! Wybiegłam, ale ani śladu mojego synka!
- Sam?!! - mój głos zaczął się łamać, a łzy po raz kolejny zaczęły spływać po moich policzkach. Strach zaczął rozchodzić się po moim wnętrzu. Gdzie on może być? Nie mógł uciec, a Styles już dawno pojechał. Właśnie Harry. Wyjęłam komórkę i wykręciłam numer. Jeden sygnał, drugi, trzeci. Świnia nie odbiera. A co jeśli to nie on i ktoś inny porwał moje dziecko? Przecież sam go nie chciał. Wbiegłam z powrotem do domu i zadzwoniłam do Emily i na policję, może chociaż oni mi pomogą.

.....................................................................................................................................................
Oto nowy rozdział. Wiem, że krótki za co przepraszam, ale musi taki być ze względu na rozwijanie się akcji, za dużo bym wam napisała w jednym, a akcja musi się jakoś rozwijać. A więc mam nadzieję, że się podoba i niektóre z was się popłakały przy Harrym i Samie. Mnie osobiście bardzo się podoba ten rozdział i mam nadzieję, że wam też.
KOMENTUJCIE - DLA WAS TO MOMENT, A DLA MNIE WIELKA MOTYWACJA
( ALE BŁAGAM NIECH JEDNA OSOBA NIE PISZE KILKU KOMENTARZY, BO TO SIĘ MIJA Z CELEM, MOŻE BYĆ MNIEJ, ALE ŻEBY KOMENTARZE BYŁY SZCZERE I Z SERCA :D ) Macie do mnie jakieś pytania? Napiszcie w komentarzu a ja w specjalnym poscie już następnym na nie odpowiem. Może chcecie wiedzieć coś o mnie albo o bohaterach czy ich sie zapytać to zapraszam. Z chęcią poodpowiadam na wasze pytania bo napisze post w którym będą odpowiedzi na zadane pytania i trochę spraw organizacyjnych. Muszę wszystko ogarnąć więc nie bójcie sie i pytanie - czekam :D

32 komentarze:

  1. naprawdę boski

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz czasami zastanawiam się dlaczego ja nie mam takiego daru do pisania jak ty. Naprawdę podziwiam ciebie i twoje pisanie. Naprawdę ten blog jest jeden z najlepszych jakie czytałam.
    Skąd ty bierzesz te pomysły no ten twój mózg to tylko bajeczka i marzenia z których nie można się wyplątać. Bardzo fajny i oryginalny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  3. o boże chce następny.... <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooooooooooooooooooo Harry super słodki wspaniałe rozdział naprawde dobry :):):):)szkoda że raki krótki :(:(:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Wzruszyłam się. Naprawdę się wzruszyłam, gdy przeczytałam pierwszą część. Podobała mi się postawa Harrego, ale do końca nie wiem co myślał w tym momencie, gdy zabierał sama... Chyba go nie porwał, co nie? Mam przynajmniej taką nadzieję...
    Co do reakcji Rose - nie dziwię się. Chyba każdy normalny człowiek, by tak postąpił.
    Wiem, że krótki, ale wolę taką dawkę niż spędzenie kolejnego dnia i gapienie się w ekran czy czasami nie wstawiłaś nowego rozdziału :P Chyba się od tego uzależniam :D
    Rozdział bardzo mi się podoba i chciałabym pisać tak jak Ty... Ech, chyba nigdy nie dorównam niektórym osobą :(
    No cóż, gratuluję świetnej roboty i już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Czekam na niego z niecierpliwością! Jak na reszcie twoich blogów, które czytam :D :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne kochana!<3 /Holly
    iamabigtrouble.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. ŚWIETNY !!!! Niech oni wszyscy będą razem ok? Czekam na next ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny rozdział szkoda że taki krótki czekam z zniecierpliwieniem na następny

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział, czekam aż akcja się rozwinie. Razem z moją przyjaciółką czekamy na next'a. :33

    OdpowiedzUsuń
  10. ja chce następny no...

    OdpowiedzUsuń
  11. Superrrrrrr chce nastepny!!!
    Mam pytanie czy Emily ma jakaś prace???

    OdpowiedzUsuń
  12. Pisz nastepny bo bardzo ciekawe pisz ...

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne nie mogę się doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  14. Sssssuper czekam na nowy i mam pytanie Kim chce zostac???

    OdpowiedzUsuń
  15. Oooooooooooooooooooo nie moge sie doczekać:)))))

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham Harrego ooo taki wspaniały rozdział

    OdpowiedzUsuń
  17. Karadzic napisz ksiażke ten rozdział jest prze;););)

    OdpowiedzUsuń
  18. Matko Boska to naprawde arcydzieło!!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Yessssssssssss to 25 komentarz rozdział jak zawsze super dobry :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wspaniałe!!!!! Chce nowy!!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny;))
    Czekam na next;**

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj hazza jednak chce syna ale mógł by powiedziec rose że z nim jest chociaż głupiego esemesj napisać szkoda mi rose bo widac że ona kocha syna :-(

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj hazza jednak chce syna ale mógł by powiedziec rose że z nim jest chociaż głupiego esemesj napisać szkoda mi rose bo widac że ona kocha syna :-(

    OdpowiedzUsuń
  24. Boski<3 Szybko wstawiaj kolejny

    OdpowiedzUsuń
  25. O nie moge sie doszekać!!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Muzyka