środa, 14 sierpnia 2013

Rozdział 31

* ROSE *

Nic nie mogłam z siebie wydusić, w głowie miałam kompletny mętlik. Patrzyłam tylko na Harry'ego, który trzyma Sama na rękach. Przeniosłam wzrok na swojego syna - jest szczęśliwy, śmieje się, bawi. Potrzebował ojca, tylko czy ja jestem na to wszystko gotowa?
- Sam kochanie, chodź idziemy do domu - powiedziałam najspokojniejszym tonem na jaki mogłam sobie pozwolić w tym momencie.
- Ale ja ne ce, ce zostać
- Powiedziałam idziemy!
- Rose...- do naszej krótkiej wymiany zdań wtrącił się Harry
- Nie wtrącaj się
- Nie wtrącaj się?! Do cholery jasnej to mój syn - podniósł ton głosu, po czym złapał mnie za przedramię i
wyprowadził na korytarz - Nigdzie z nim nie idziesz
- A właśnie, że idę, to mój syn
- Mój także i nie pozwolę ci go zabrać
- Tak? No popatrz, a kilka godzin temu wrzeszczałeś, że szkoda, że go nie usunęłam! - nie doczekałam się z jego strony żadnej reakcji na moje słowa, więc skierowałam się zpowrotem do pokoju, kiedy miałam już otwierać drzwi Harry złapał mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę. Byliśmy blisko, za blisko. Nasze ciała dzieliło kilka milimetrów, odruchowo spojrzałam na jego usta.
- Nigdzie go nie zabierzesz - wysyczał, a po chwili jego usta znalazły się na moich. Pocałunek z delikatnego i lekko niepewnego zamienił się w namiętny i bardziej intensywny. Żadne z nas nie chciało tego przerywać, a mi się to podobało. Niestety musieliśmy rozłączyć nasze usta w celu zaczerpnięcia powietrza, muszę przyznać się sama do siebie, że niechętnie to zrobiłam.
- Jestem świnią, brutalem, draniem, ale pozwalasz żebym cię pocałował, jesteś pełna sprzeczności * - powiedział z delikatnym uśmiechem na ustach.
- I nadal jesteś, a to było pod impulsem chwili - odpowiedziałam wcale na niego nie patrząc, kierując się do mojego syna
- Ale ci się podobało
- Jeśli uważasz, że jestem kimś kto pod wpływem głupiego pocałunku zostawi ci syna, to się mylisz. Sam idziemy - wzięłam syna za rękę i już chciałam wychodzić, kiedy Harry wyrwał Sama z mojej ręki i wziął go za swoje nogi, a mnie złapał za przedramię.
- On tutaj zostaje! Daje ci teraz wybór: Ale zostajesz z nim, albo wychodzić bez niego - w tonie jego głosu było słychać złość, ale i tęsknotę i miłość?

* EMILY *

Błądziłam po uliczkach Londynu, kompletnie nie wiedząc co ze sobą zrobić. Nie kontrolowałam już łez, które spływały po mojej twarzy. Podniosłam wzrok i dostrzegłam, że jestem w miejscu gdzie kiedyś przyjeżdzałam z Zaynem. Byłam nad stawem gdzie stała altanka, która była cała obrośnięta różami. Miejsce przepiękne, wokół paliło się kilka latarni. Usiadłam na altance i znów zaczęłam myśleć.
"W tęsknieniu za kimś nie chodzi o czas, który minął od kiedy ostatnim razem się widzieliście, czy rozmawialiście. Chodzi o te momenty, kiedy robiąc coś zdajesz sobie sprawę, jak bardzo chciałbyś, by ta osoba była teraz przy tobie..."**
Powiem szczerze, że nawet nie czułam strachu o córkę. Wierze, że z nim jest bezpieczna, nic jej nie zrobi - jestem tego pewna, chociaż sama nie wiem dlaczego. To jest dziwne. Nie rozumiem swoich uczuć, swoich myśli. Po moich policzkach znów zaczęły płynąć łzy, przed oczami znów miałam obrazy mojego ojca, Justina i tego felernego dnia. Po raz kolejny wybuchnęłam płaczem. Wyciągnęłam telefon i sama nie wiedząc co robię wybrałam numer.

* HARRY *

Musiałem postawić jej taki warunek. Bardzo chce, żeby Rose do mnie wróciła, ale ona tego nie chce. Na dodatek chce zabrać mojego syna. To boli, ale muszę coś zrobić. Jeśli nie chce zrobić tego z własnej woli to ją do tego zmuszę. Wiem, że syna samego mi nie zostawi. Jestem tego pewien.
- Zgoda - powiedziała to słowo tak cicho, że myślałem, że się przesłyszałem.
- Na prawdę?
- Tak - spojrzała na mnie, a w jej oczach błyszczały łzy. Złapałem ją i przyciągnąłem do swojego ciała. Brakowało mi jej, jej dotyku, głosu. W końcu trzymałem ją w swoich ramionach i obiecuje, że zrobię wszystko, by było jak kiedyś. By od nowa mi zaufała i pokochała.

* ZAYN *

Siedziałem na łóżku, w sypialni panowała ciemność, nie licząc światła księżyca, które wpadało przez okno.
Moje myśli powróciły do chwil z tego felernego dnia.  Kiedy wszedłem do pokoju, stała tyłem do drzwi, patrzyła tak samo jak ja teraz przez szklane okno, podszedłem do niej od tyłu, przytuliłem i zacząłem całować. Pamiętam te chwile tak jakbym przeżywał je na nowo, teraz, w tym momencie.  Położyłem się na miękkim łóżku, zamknąłem oczy, a ręce położyłem pod głową. Tyle myśli w głowie, tyle problemów, a tak mało rozwiązań. Położyłem Mellody w sąsiednim pokoju, kiedy dojechaliśmy do domu, mała już spała. Wyglądała jak aniołek, niewinna, bezbronna i moja. Usłyszałem wibracje mojego telefonu, otworzyłem oczy i zacząłem go szukać. Kiedy spojrzałem na ekran, nie wiedziałem co myśleć i co robić.
- Halo?
- Zzzzayn? - usłyszałem zapłakany i cichy głos po drugiej stronie
- Emily?! Co się stało dlaczego płaczesz?!
- Juuuustin - tylko tyle powiedziała i znów się rozpłakała, zabije gnoja!
- Emily, gdzie jesteś?
- Nad stawem
- Nie ruszaj się z tamtąd, zaraz będę - powiedziałem i się rozłączyłem. Sprawdziłem czy Mellody śpi, wziąłem kluczyki do auta i wybiegłem z domu.
Po 20 minutach byłem na miejscu. Zacząłem szukać dziewczyny, ale ciemność mi to utrudniała, w tym samym momencie w mojej głowie pojawiły się dawne wspomnienia i już wiedziałem gdzie jest. Nie myliłem się, siedziała na ziemi i płakała. Podszedłem do niej i ukucnąłem na przeciwko niej, chciałem ją przytulić, ale bałem się, że ją ty zraże. Ku mojemu zaskoczeniu dziewczyna sama się we mnie wtuliła. W tym momencie byłem najszczęśliwszym facetem na ziemi. Trzymałem swój skarb w ramionach i wiedziałem, że nie mogę tego spartolić jak kiedyś. Kocham ją...

* NASTĘPNEGO DNIA, RANO, ELEANOR *

Louis wysłał mnie do Zayna po jakieś ważne papiery. Przecież wiem, że dla nich ważne papiery kryją w
sobie jakieś wiadomości o klientach, którzy zalegają. A jak tacy zalegają to kulka w łeb. Czasami boję się ich, ale mam pracę i zadanie, muszę je wypełnić do końca. Powinnam liczyć się z tym, że moja praca polega na niebezpieczeństwie. Klucze do domu Malika jak i reszty chłopaków mam z naszego domu. Louis ma klucze do domu każdego z chłopaków. Są potrzebne jak jest jakaś akcja, albo jakby się coś stało. Z grzeczności zapukałam do drzwi, ale nikt nie otwierał, więc wykorzystałam klucze. Weszłam do środka i ogarnęła mnie cisza. Nikogo nie było w domu, to dziwne przecież nie mieli żadnego zlecenia. Poszłam do biblioteki, którą każdy z chłopaków ma w domu i zaczęłam szukać potrzebnej teczki, kiedy usłyszałam na górze huk. Odłożyłam teczkę i wybiegłam kierując się schodami na górę. Kiedy na niej byłam usłyszałam z jednego pokoju cichutki płacz. Otworzyłam drzwi od pokoju z którego dochodził dźwięk.
- Mellody ?!


.....................................................................................................................................................
Cześć! Jak wam się podoba? Długość odpowiada?  Rose będzie z Harrym pomimo własnej woli, a Emily? Jak na razie sielanka, ale nie martwcie się dopiero teraz wszystko się zacznie. Gotowi na sceny bardziej bad? Na chłopaków kryminalistów? Za kilka rozdziałów zaczynamy zabawę :D
* cytaty zaczerpnięte z facebook'owej strony Trzy metry nad niebem

21 komentarzy:

  1. O Boże. Cudowny. Mimo tego że Rose jest teraz z Harrym z przymusu to ja jednak się cieszę. Mam nadzieję że on jak i Zayn naprawią swoje błędy i wszystko będzie jak dawniej. Musze powiedzieć że zaintrygowała mnie twoja notka pod rozdziałem i nakręciła jeszcze bardziej. Nie mogę sie doczekać kolejnego i mam nadzieje że dodasz go jak najszybciej.

    Pozdrawiam i całuję

    czekoladka8080

    OdpowiedzUsuń
  2. długość zachwyca z resztą ja sama treść rozdziału :) czytam dużo opowiadań z chłopakami i zauwarzyłam że w wiekszości to zawsze Harry ma pod górkę zawsze jakaś nieszczęśliwa miłośc,zdrady, związek z przymusu albo dla kasy :/ ale właśnie chyba to najbarziej mi się w tych opowiadaniach podoba, oraz chyba dwie jego natury pierwsza: zawzięty,chamskim,udający twardziela i że nic go nie obchodzi oraz druga: kochany, dbający o bliske mu osoby, czuły :) to cała jego osobowośc w opowiadaniach :)
    i zato kocham wszystkie blogerki które poświecają swój czas i tworzą takie piekne opowiadania jak TO :)
    powodzenia i weny w dalszym tworzeni opowiadania :) buziaki:****
    Kinia :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba? To jest mało powiedziane! Jest wspaniały!
    Długość opowiadania - jak najbardziej za! Dziękuję! :* :)
    Czyli Rose jak na razie jest trochę oporna, ale nie ma wyjścia... No cóż, może być i tak. Harry jest stanowczy i trochę mi przykro, że postawił jej to ultimatum, ale rozumiem jego pobudki. Może i Rose kiedyś się przełamie...?
    Emily - tak mi jej szkoda, naprawdę. Zaczęłam się bać, że coś się jej stanie spacerując nocą, więc czytałam szybko dalszą część. Fajnie, że zadzwoniła do Zayna. Może ona już gdzieś tam się w środku przełamała i będą razem? Mam nadzieję, że następne rozdziały mi odpowiedzą :)
    Kurde... Do końca nie ogarniam o co chodzi z tą misją Eleanor :D Co się stało z Mellody? Dlaczego Zayn nie wrócił na noc?! No dobra...
    Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów! Tak jak moja poprzedniczka mam nadzieję, że dodasz nowy rozdział jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Superrrrrrr czekam na nastepny rozdział ;) niemoge sie doczekać akcji :) pleassssss napisz nastepny rozdział jak najszybciej :) xxxJuliaxxx

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały rozdział a kto idzie do kina na This is Us w 3D ja ide:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jak zwykle genialny mam nadzieje że niedługo będzie następny jestem zaniepokojona co się stanie z małą Mel i gdzie Ems i Zayn a co się działo potem z Harrym i Rose tyle pytań i ani jednej wskazówki podpowiedzi ja chce następny

    buzi Jula : - ****

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale długi ♥
    Ten pacan znów ją samą zostawił dobrze że Eleanor tam poszła.Rozdział jak każdy inny jest genialny i wczoraj komentowałam że tamten rozdział był jednym z najlepszych ale po przeczytaniu tego nie wiem który jest najlepszy.:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja chce nastepny ja chce nastepny :-D!! Rozdził boski hazza niezle posuniecie zayn chyba nie zapomniałeś o córce?

    OdpowiedzUsuń
  9. Długość spoko ! Nie mogę się doczekać kolejnego :) Zayn i Emily, Rose i Harry ach kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Booooooooooski!! :D mam nadzieje że Harry i Rose bedą razem ;)) Dawaj NEXT !! ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszyscy chca żeby wszystko było dobrze ale myśle że jest ciekawiej jak sa zwroty akcji dlatego bardzo podoba mi sie twoje opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja che następny rozdział bo już nie wytrzymam dłużej. kocham to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  13. O ja chce nastepny ploseee nie moge sie doczekać co bedzie dalej:-D

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy kolejny???

    OdpowiedzUsuń
  15. Boski co bedzie daleeejjjj:***

    OdpowiedzUsuń
  16. Boski co bedzie daleeejjjj:***

    OdpowiedzUsuń
  17. Kurcze hazz jaki wymagania ale jaka słodka końcówka a szkoda mi Emily:-( co w next???:-D

    OdpowiedzUsuń
  18. Daj następny ♥♥♥ Przeczytałam dzisiaj cały blog, wszystkie rozdziały, od samoego początku i się zakochałam !!! ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochanie kiedy nastepny??? ubustwiam to opowiadanie:-*

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedy następny?!

    OdpowiedzUsuń

Muzyka